Książkę do kontroli poproszę!

Celem akcji jest zachęcenie poznaniaków do czytania w środkach komunikacji miejskiej. A o tym, że warto czytać przekonują między innymi Książkowi Kontrolerzy. Maja specjalne legitymacje, ale zamiast sprawdzania biletów rozdają ulotki z fragmentami książek, zakładki, a także książki.

- Mówimy też o obliczeniach, z których wynika, że jeśli przeciętny poznaniak czytałby książki w środkach komunikacji publicznej, to wciągu roku przeczytałby ich 10. Co jest niemałą liczbą – opowiada Jakub Skitek, jeden z Książkowych Kontrolerów. - Gdy wyjmujemy legitymacje Kontrolerów Książkowych ludzie na początku są zaskoczeni, trochę wystraszeni, próbują szukać swoich biletów i legitymacji. Ale w momencie, gdy zaczynamy mówić, że w akcji chodzi o to, żeby zachęcić ludzi do czytania książek, to widać, że oddychają swobodniej i przyjmują wszystko z aprobatą.

Okazuje się, że pasażerowie często usprawiedliwiają się kontrolerom (chociaż ci nie wymagają od nikogo nawet deklaracji, czy ktoś książki czyta), dlaczego nie czytają.
- Zwracają uwagę na to, że mają chorobę lokomocyjną i to im uniemożliwia czytanie w autobusie czy w tramwaju – wyjaśnia Kuba.

Książkowymi Kontrolerami są studenci, którzy w ten sposób spędzają swój wolny czas. W ciągu dnia w poznańskich autobusach i tramwajach można spotkać dziesięć osób przekonujących do czytania. I tak będzie do piątku.

Organizatorki akcji z księgarni Bookarest i portalu lubimyczytac.pl opowiadają, jak jedna z par kontrolerów wsiadła do tego samego tramwaju, co kontrolerzy biletowi. Ale ci od książek byli szybsi! Kontrolerzy z ZTM mieli podobno bardzo zdziwione miny, gdy ktoś przed nimi wyciągnął jakies legitymacje i ogłosił: „Kontrola!”

- Książek raczej nie czytamy, przede wszystkim gazetki – mówią Krystian i Kuba, których kontrolerzy spotkali w tramwaju linii „10”. – Czytanie jest dobrym pomysłem, przyjemniej szybciej czas zleci. Oczywiście, jeśli ktoś lubi czytać.

Jadąca razem z nimi Patrycja przyznaje, że czyta książki w tramwajach.
- Często trzeba robić to na stojąco – dodaje Patrycja. - Nie jest to za bardzo bezpieczne, ponieważ gdy tramwaj staje, to można się przewrócić.

Ale, w przypadku kontroli biletów nie da się udać, że jest się do tego stopnia zaczytanym, że kontrolerów się nie widzi.
- To niestety nie działa – dodaje Patrycja.

MPK = Miejskie Podróże Książkowe, organizowane przez Bookarest i lubimyczytac.pl przy współudziale MPK i miasta Poznań, potrwają do piątku włącznie. Z tej okazji na trasach jeżdżą także dwa oklejone informacjami o akcji tramwaje, a jeszcze w środę i piątek, można wybrać się w literacką podróż zabytkowym „ogórkiem”. Autobus będzie odjeżdżać o godz. 18.00 z Alei Marcinkowskiego (przy Muzeum Narodowym). Ze względu na ograniczoną liczbę miejsc, obowiązują wejściówki. Aby je zdobyć, należy wysłać zgłoszenie pod adres [email protected].

Spotkania autorskie w „ogórku”

środa, 23 listopada
Czy na Wyspach Owczych są tramwaje?
Maciej Wasielewski - był ulicznym grajkiem w Nowej Zelandii, kopał rowy na warszawskich budowach i patroszył ryby na Wyspach Owczych. Jest współautorem książki „81:1. Opowieści z Wysp Owczych”, nominowanej do nagrody im. Beaty Pawlak. Wymyślił "Dziennik Dobrych Wiadomości", okazjonalnie pisze reportaże.

piątek, 25 listopada
Autobus zwany znikaniem. Fotografia, geografia, reportaż.
Filip Springer - reporter i fotograf. Regularnie publikuje w dzienniku "Polska The Times", tygodniku "Polityka", miesięczniku "The Reader’s Digest". Członek Kolektywu Fotografów Visavis.pl. Stypendysta Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w kategorii literatury w roku 2010. Swoje prace prezentował na wystawach w Poznaniu, Warszawie, Łodzi, Gdyni, Lublinie i Jeleniej Górze. Miedzianka. Historia znikania jest jego pierwszą książką reporterską. „Miedzianka. Historia znikania” jest jego pierwszą książką reporterską.

aby zobaczyć wszystkie zdjęcia przejdź do fotogalerii