Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Magiel zmiażdżył rękę Alony. Jest prawomocny wyrok w tej sprawie. Sąd w Poznaniu obniżył karę dla pracodawcy, ale zwiększył nawiązkę

Justyna Piasecka
Justyna Piasecka
Ukrainka Alona Romanenko w 2017 r. pracując w pralni w Luboniu uległa wypadkowi. Magiel wciągnął jej rękę. Pracodawca kobiety Robert S. został prawomocnie skazany.
Ukrainka Alona Romanenko w 2017 r. pracując w pralni w Luboniu uległa wypadkowi. Magiel wciągnął jej rękę. Pracodawca kobiety Robert S. został prawomocnie skazany. JP
Sąd Okręgowy w Poznaniu obniżył karę Robertowi S., który naraził swoją pracownicę Alonę Romanenko na utratę zdrowia lub życia. W grudniu 2017 roku podczas pracy w pralni w Luboniu ręka kobiety została wciągnięta i zmiażdżona przez magiel.

Wyrok sądu pierwszej instancji zapadł w tej sprawie w czerwcu ubiegłego roku. Wówczas pracodawca Ukrainki został skazany na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Orzeczono wobec niego także grzywnę oraz zapłatę nawiązki w wysokości 40 tys. zł na rzecz pokrzywdzonej Alony Romanenko.

Czytaj też: Bezdomny ze Śremu podpalił innego bezdomnego. Oskarżony został skazany. Kara jest wysoka

Sąd ustalił, że Robert S. dopuścił Ukrainkę do pracy przy maszynie, która nie miała odpowiednich zabezpieczeń i nie przeprowadził kobiecie szkolenia z zakresu BHP.

Od powyższego wyroku obrońca oskarżonego i prokurator wnieśli apelację. W czwartek, 14 kwietnia sąd ogłosił prawomocny wyrok, obniżając karę Robertowi S. do 7 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Jednocześnie podzielił stanowisko prokuratury i zwiększył kwotę zadośćuczynienia do 80 tys. zł.

– Sąd potwierdził ustalenia faktyczne dokonane przez sąd pierwszej instancji. Niewątpliwie należy zgodzić się z sądem rejonowym co do przypisanych zachowań oskarżonego, a w szczególności dopuszczenia pokrzywdzonej do pracy bez przeprowadzenia szkolenia z dziedziny BHP i instrukcji stanowiskowe na stanowisku operatora maszyny do maglowania. Sąd przyjął, że maszyna powinna być w sposób należyty zabezpieczona

– uzasadniał wyrok sędzia Antoni Łuczak.

Jednocześnie sąd zmienił kwalifikację prawną czynu z „narażenia życia albo zdrowia pracownika” na „narażenie człowieka na niebezpieczeństwo”. Wynika to z umowy, jaka była zawarta między Aloną a pracodawcą. Była to umowa zlecenie, a nie umowa o pracę.

– Bardzo się cieszę, że to już koniec. Jestem zadowolona z wyroku

– mówiła po rozprawie Alona Romanenko.

Alona Romanenko przyjechała do Polski razem z mężem latem 2017 r. Rozpoczęła pracę w pralni w Luboniu. W grudniu doszło do potwornego wypadku. Ręka kobiety została wciągnięta przez magiel. Pani Alona przez kilkadziesiąt minut w niewyobrażalnym bólu i cierpieniu czekała na uwolnienie kończyny. Niestety lekarzom nie udało się uratować ręki, musieli ją amputować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto