Mateusz ma 15 lat i uczy się w jednym z wrocławskich liceów. Jego pasją jest fotografowanie ptaków. W 2012 roku zajął I miejsce w konkursie Wildlife Photographer of the Year 2011 w kategorii wiekowej 11-14 lat oraz tytuł Young Wildlife Photographer of the Year 2011. Ale to był dopiero początek jego sukcesów - 16 października za zdjęcie sowy siedzącej na gałęzi w Austrii otrzymał nagrodę w prestiżowym konkursie fotografii przyrodniczej, organizowanym przez Narodowe Muzeum Historii w Londynie i BBC.
Dlaczego akurat ptaki?
- Zawsze je obserwowałem, zaraził mnie tym kolega ornitolog. Potem wpadłem na pomysł, żeby te moje obserwacje dokumentować. Ale pewnego dnia zwykła dokumentacja przestała mi wystarczać i zacząłem jeździć na wyprawy fotograficzne. Tak połączyłem dwie pasje - zainteresowanie przyrodą i fotografowanie. Dlaczego jeszcze? Może dlatego, że fotografowanie ptaków nie jest czymś banalnym. To zupełnie coś innego niż na przykład uwiecznianie na zdjęciach krajobrazów. Ptaki są ciągle w ruchu, trudno je dobrze uchwycić w kadrze.
Lubisz wyzwania?
- Tak, można tak powiedzieć. Chciałem rozwijać się w dziedzinie fotografowania, a robienie zdjęć ptakom stawia poprzeczkę dość wysoko.
Fotografujesz tylko ptaki, czy też czasem zdarza Ci się odstąpić od reguły?
- Interesuję się zwierzętami, zdarza mi się czasem pojechać na rykowisko, dlatego też w mojej galerii zdjęć można znaleźć nie tylko zdjęcia ptaków, choć przyznaję, że rzeczywiście ogromna większość to fotografie ptaków.
Na swojej stronie internetowej napisałeś, że kiedy jesteś w czatowni, możesz odpocząć od zgiełku miasta. Wrocław Cię przytłacza?
- Może nie tyle przytłacza, ale na pewno we Wrocławiu jest bardzo głośno i przeżycie tej niesamowitej ciszy, czekając na ptaki w czatowni, jest niesamowite. Proszę sobie wyobrazić zupełną ciszę i nagle, w oddali słychać plusk wody, bo gdzieś w stawie poruszyła się ryba. To tak jakby oswajać się z naturą.
- Bardzo wcześnie, jeszcze przed wschodem słońca. To dlatego, że ptaki budzą się już o wschodzie, więc trzeba być wcześniej, żeby ich nie przegonić. Jeśli się przestraszą, mogą nie wrócić w to samo miejsce nawet przez kilka dni.
W takim razie, o której godzinie wstajesz?
- To zależy od wschodu słońca, w lecie zwykle ok. godz. 1.30.
To dość nietypowa pora na wstawanie. Twoi rówieśnicy wysypiają się pewnie do południa.
- Ale ta pora ma też swoje dobre strony. O tej godzinie we Wrocławiu nigdy nie ma korków. Miasto śpi.
Często jeździsz do czatowni?
- Tylko w weekendy, jeśli jest ładna pogoda. W inne dni mam szkołę. Chyba, że są wakacje. Wtedy jeżdżę nawet codziennie. W lecie mam dużo więcej czasu na robienie zdjęć.
Powiedz jeszcze na koniec, czy Twoja pasja przekłada się na szkolne zainteresowania?
- Tak, nie mam żadnych problemów z przedmiotami związanymi z przyrodą. Z biologii mam piątkę.
Czytaj też:
- Energia kwiatów. Fotografka z Wrocławia nagrodzona w Londynie
- Kuba Gurdak: Tadż Mahal jest nudny, wolę ludzi
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?