Mickiewicz zszedł z pomnika

Zaczął się najgorzej, jak tylko mógł się zacząć: na podwyższenie wyszła pani o wyglądzie wychowawczyni klas 1-3 i w napuszony sposób zapowiedziała odsłonięcie pomnika Mickiewicza. Zaraz potem na scenę wszedł 7-letni Jaś i wyrecytował wierszyk, z którego nie sam zrozumiał zapewne ani jednego zdania. Któż z nas nie zna z doświadczenia niemal identycznych sytuacji? Prawdopodobnie wielu z nas występowało chociaż raz w roli Jasia.

Jednak na akademii Baraku Kultury coś zaczęło dziać się inaczej, niż bywa to zwykle na szkolnych akademiach. Mikrofon stojący na podwyższeniu cały czas się psuł. Pomnik tak na prawdę nie został jeszcze dowieziony do Poznania, a z atrapy mającej go chwilowo zastępować zaczęły (o zgrozo!) odpadać złote litery tworzące tekst ku czci Mickiewicza. Aby ratować sytuację, na podwyższenie wkroczył pan woźny prezentujący się zgoła nieuroczyście, bo ubrany w brudny, niebieski kombinezon.

Akademia zaczęła przeradzać się w koncert muzyki żydowskiej przeplatanej pieśniami prawosławnymi. Pomimo tego, że w pewnym momencie na balkonach holu Collegium Maius pojawili się czterej krzykacze, kłócący się o to, czy Mickiewicz był bardziej Polakiem czy bardziej Litwinem, i czy bardziej podpisywał się pod katolicyzmem, czy pod rewolucją, bardziej przekonująca wydawała się muzyka. Pewnie dlatego, że nie przekonywała do niczego innego poza samą sobą.

Jeśli powodzenie PanMickiewicza ma być przewidywane na podstawie jakości jego rozpoczęcia, to wróżę całej imprezie jak najlepiej. Dla twórców happeningu: brawo, brawo!

Od redakcji:  Przypominamy, że każdy z Was może zostać dziennikarzem obywatelskim serwisu MM Moje Miasto!

Zachęcamy Was do zamieszczania artykułów, nadsyłania materiałów foto oraz video.
Czekamy na Wasze filmiki nakręcone kamerą, cyfrowym aparatem fotograficznym bądź telefonem komórkowym.

Spróbujcie swych sił w roli reporterów obywatelskich eMeMki! Pokażcie innym to co dzieje się
wokół Was. Pokażcie, czym żyje Miasto.