Karma Teshi urodził się w Nepalu, ale od 9 lat mieszka w Polsce. Jest stomatologiem, absolwentem warszawskiego Uniwersytetu medycznego. Do Poznania przyjechał razem z Tsetenem Namgyalem, także tybetańskim uchodźcą, od roku mieszkającym w Warszawie. Przyjechali, by wspólnie zwrócić się o poparcie dla walczącego z chińską okupacją Tybetu.
- Bardzo was proszę w imieniu wszystkich Tybetańczyków, i w Tybecie, i na uchodźctwie, żebyście nie milczeli w tej sprawie i pomagali aby sytuacja w Tybecie się jakoś uspokoiła – apeluje Karma Teshi.
Tybetańczycy w walce z chińskim rządem są najczęściej bezradni. Żeby opisać, to co dzieje się w Tybecie władze na uchodźctwie wydały oświadczenie, w którym cytują jednego z chińskich naukowców, który był w stolicy Tybetu i powiedział, że w Lassie jest więcej Chińczyków niż Tybetańczyków, więcej policjantów niż mnichów, więcej kamer monitoringu niż okien. Tak właśnie wygląda Tybet pod chińską okupacją.
Uczestnicy demonstracji trzymali portrety Tybetańczyków, którzy dokonali samospaleń |
Dlatego Tybetańczycy decydują się na często niezrozumiały dla Europejczyków krok – samospalenie. Od lutego 2009 roku dokonało tego 26 osób, 20 z nich zmarło na miejscu.
- Przesłaniem Tybetańczyków, którzy targają się na własne życie jest krzyk o wolność, o niepodległość – tłumaczy poseł Filip Kaczmarek. - W Polsce wiemy, co to oznacza brak niepodległości. Kilka pokoleń Polaków walczyło o to, aby Polska mogła być wolna, aby Polska mogła rozwijać się tak, jak chcą Polacy. Tybetańczycy tego nie mają. I ci, którzy dokonują samo podpalenia robią to dlatego, że są tak zrozpaczeni, że nie widza innego sposobu.
Na znak pamięci o Tybetańczykach, którzy zdecydowali się poświęcić życie w proteście przeciwko chińskiej okupacji Tseten Namgyal i Karma Teshi zapalili 26 zniczy. Do organizowanej przez posła Filipa Kaczmarka manifestacji przyłączyli się członkowie poznańskiej grupy Amnesty International oraz stowarzyszenia Lepszy Świat.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?