Spis treści
Tramwaje zatłoczone, a kursuje ich mniej
Wielokrotnie informowaliśmy na łamach “Głosu Wielkopolskiego” o przepełnieniach i spóźnieniach poznańskich tramwajów. Pasażerowie w godzinach szczytu muszą czasami podróżować jak sardynki w puszce. Przepełnienie składów wpływa także na opóźnienia - pasażerowie stojący przy drzwiach, którzy chcą jechać dalej muszą wysiadać z tramwaju, żeby po chwili wsiąść do niego z powrotem.
Tramwaje się opóźniają, a niekiedy także wypadają z rozkładu. Najtrudniejsza jest sytuacja na linii nr 6, która ze względu na trwające remonty stanowi jedyne bezpośrednie połączenie między wschodnią, a zachodnią częścią miasta przez centrum i dworzec Poznań Główny.
Czytaj też: Pasażerowie MPK Poznań jak sardynki w puszce. Tramwajowa "szóstka" zatłoczona o każdej porze
Jeden z naszych czytelników zapytał ZTM Poznań, ile tramwajów kursowało średnio po stolicy Wielkopolski w dni robocze. Otrzymał dość zaskakującą odpowiedź. Wynika z niej, że o ile do czasów pandemii liczba tramwajów obsługujących miasto rosła, w 2019 roku było to średnio 195 tramwajów dziennie, to o tyle już w 2022 roku jeździło po Poznaniu tylko 157 składów w dni robocze.
Dla porównania, w 2020 i 2021 roku na trasy wyjeżdżało średnio 180 pojazdów. Oprócz ograniczonej liczby uruchamianych tramwajów nie bez znaczenia są także spóźnienia - blisko co piąty tramwaj w Poznaniu przyjeżdża na przystanek spóźniony.
Tramwajów było mniej, bo nie miały gdzie jeździć i z kim
Jak tłumaczy to ZTM?
– Na uruchomienie tramwajów w minionych latach ogromny wpływ miała pandemia Covid-19 oraz kończące się remonty tras. Od sierpnia 2022 była remontowana trasa PST, na której od wielu lat kursuje sporo pojazdów. Od września 2022 w jeszcze bardziej ograniczonym stopniu niż wcześniej można było korzystać z tras w centrum miasta
– stwierdza Bartosz Trzebiatowski, rzecznik prasowy ZTM Poznań.
Podkreśla, że liczba pasażerów poznańskiej komunikacji miejskiej rośnie, jednak wciąż jest ona niższa niż w 2019 roku. Wtedy to ZTM przewiózł tramwajami i autobusami 255 mln pasażerów. W ubiegłym roku liczba pasażerów sięgnęła 226,8 mln osób. Podczas pandemicznych lat 2020-2021 było to odpowiednio 173 mln i 180 mln.
– Zmagania z wirusem Covid-19 miały olbrzymi wpływ na wszystkie dziedziny życia społecznego, z czego transport był jednym z najbardziej poszkodowanych. W czasie, kiedy władze państwowe apelowały o BRAK PRZEMIESZCZANIA SIĘ (pisownia oryginalna – dop. red.) i pozostanie w domu, trudno oczekiwać dobrych statystyk w transporcie publicznym
– zauważa Trzebiatowski.
Będzie więcej tramwajów w przyszłym roku?
Podkreśla, że po latach pandemicznych liczba pasażerów wzrosła skokowo.
- To daje nadzieję na dalszy intensywny wzrost, tym bardziej że z początkiem 2024 pasażerowie zyskają nowy, stały układ linii tramwajowych z nowymi możliwościami - zapewnił.
Nie wskazał jednak, czy za uruchomieniem nowego układu komunikacyjnego pójdzie zwiększenie liczby pojazdów na trasach. A to może być trudne, zwłaszcza w czasach, kiedy w transporcie, zwłaszcza transporcie publicznym, brakuje rąk do pracy.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Obserwuj nas także na Google News
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?