Do awarii doszło we wtorek. Koziołki po trykaniu się o godzinie 15 nie schowały się do wieży ratuszowej.
Jak informował nas rano Paweł Oses z Muzeum Narodowego w Poznaniu, jeden koziołek wypadł z prowadnic, drugi natomiast się zgiął.
Prace mające na celu usunięcie usterki miały rozpocząć się w środę o godzinie 7.
- Nie wiemy co jest powodem awarii. Dzisiaj miały rozpocząć się prace, jednak ciężko powiedzieć czy koziołki dzisiaj ponownie będą się trykały - przekazał nam po godz. 8 rano Paweł Oses.
Jak jednak potwierdził po godz. 10 Oses, awaria jest bardzo poważna, mianowicie prowadnica uległa pęknięciu, a koziołki mogą się nie trykać nawet tydzień.
Ta awaria jest bardzo poważna i konserwator zabytków, który współpracuje z muzeum obiecał nam, że postara się tę awarię usunąć w przeciągu tygodnia mniej więcej, czyli 7 dni. Pod jednym koziołkiem pękła prowadnica, a druga znajduje się w stanie tuż przed awarią. Trzeba będzie wymienić obie prowadnice - mówi Aleksandra Sobocińska, rzeczniczka Muzeum Narodowego w Poznaniu.
Koziołki zostały wciągnięte do wieży
Aby koziołki wciągnąć z powrotem do wnętrza trzeba było rozmontować cały mechanizm. Majowa noc tak im się podobała, że nie chciały wrócić do wieży i spędziły ją na zewnątrz, jednak już teraz są w środku - mówi Sobocińska.
Historia koziołków
Koziołki na wieży ratuszowej pojawiły się w XVI wieku przy okazji renesansowej przebudowy ratusza. Zachował się kontrakt z zegarmistrzem Bartłomiejem Wolffem z Gubina na wykonanie zegara wieżowego, dzięki któremu wiemy, że zegar miał być wyposażony w „urządzenie błazeńskie, mianowicie dwa koziołki, które mają się trykać przed każdym biciem godzin".
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?