Bocian zamieszkuje poznańską Śródkę już od kilku lat. Zadomowił się tam po tym, jak został wypuszczony z ptasiego azylu, do którego trafił w wyniku wypadku. Lubi Śródkę, bo znajduje tu pożywienie, a gdy go nie ma, zdaniem strażników miejskich, puka dziobem do drzwi Barki.
W ciągu roku zazwyczaj radzi sobie sam. Nie boi się mieszkańców, ale trzyma się na bezpieczną odległość. Pomocy potrzebuje jednak, gdy nadchodzą mrozy.
Pracownicy zoo uratowali bociana
Dlatego też na ratunek zwierzęciu w poniedziałek wyruszyli pracownicy poznańskiego zoo. Temperatura tego dnia spadła do -11 stopni Celsjusza, odczuwalna była dwukrotnie niższa przez wiatr i opady śniegu. Mimo zamieci pracownicy zoo zajęli się poszukiwaniem bociana.
Po wielu godzinach, z pomocą mieszkańców udało się zlokalizować nietypowego mieszkańca Śródki. Ratunek przyszedł w ostatniej chwili, bocian był bardzo zmarznięty i wycieńczony.
Bocian i jego opiekun dochodzą do siebie
- Okazaliśmy się ostatnią deską ratunku dla biedaka. Artur Przybylczak, wieloletni doświadczony opiekun ptaków, weteran z Syrii, kierownik działu technicznego i jeden z naszych ludzi do zadań specjalnych, po kilkunastu godzinach na mrozie, dał radę. Dziękujemy bardzo poznaniakom, którzy pomagali w akcji. Bocian dochodzi do siebie, Artur też, prosimy o kciuki za zdrowie obu panów
- relacjonuje dyrekcja ogrodu zoologicznego na swoim profilu.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?