Sprawa Jarosława Ziętary trafi do speckomisji

- Rozmawiałem już z przewodniczącym komisji Włodzimierzem Karpińskim - powiedział wczoraj "Głosowi" Marek Biernacki, członek sejmowej Komisji do spraw Służb Specjalnych. - Sądzę, że sprawą Ziętary zajmiemy się w ciągu najbliższych 2-3 tygodni. Ona musi zostać w pełni wyjaśniona. To jest ważne nie tylko dla dziennikarzy i polityków, ale dla całej opinii publicznej. Chcemy się tą sprawą zająć na poważnie, a nie odfajkować ją na jednym posiedzeniu.

Poseł Biernacki przyznał, że w sprawie wyjaśnienia związków byłego Urzędu Ochrony Państwa z Jarosławem Ziętarą rozmawiali z nim wcześniej Rafał Grupiński oraz Ludwik Dorn. Ci dwaj posłowie obiecali podjęcie działań podczas poniedziałkowej konferencji organizowanej przez Centrum Monitoringu Wolności Prasy w Warszawie.

Jej uczestnicy podpisali wówczas apel do premiera o podjęcie decyzji w sprawie przekazania prokuraturze wszelkiej dokumentacji byłego UOP dotyczącej dziennikarza, który przed porwaniem był werbowany do pracy i współpracy.

Drugi apel uczestnicy konferencji wystosowali do Prokuratora Generalnego, wnosząc o wznowienie śledztwa i przekazanie go prokuraturze spoza Poznania. Powodem są nieprawidłowości w postępowaniu organów ścigania, w tym ujawniony przez dziennikarzy "Głosu" fakt przecieku poufnych informacji do osoby wskazywanej przez świadków jako zabójca Ziętary.

Indywidualne wystąpienie do prokuratury przygotowuje także Rafał Grupiński, wiceprzewodniczący PO i szef wielkopolskich struktur partii.

- To dla mnie sprawa bardzo ważna - zapewnił nas Rafał Grupiński.

Od poniedziałku sprawa poznańskiego dziennikarza jest wciąż obecna w ogólnopolskich mediach.

- Kwestia uprowadzenia i zabójstwa Jarosława Ziętary jest wyrzutem sumienia nas wszystkich - powiedział stanowczo przedwczoraj Bogdan Rymanowski w swoim programie publicystycznym. Wczoraj TVN24 przedstawiła kolejny materiał o sprawie Ziętary.