Szymon zaczął biegać, bo rzucił palenie i, jak sam twierdzi, szukał nowego, zdrowszego nałogu. Natalia chciała poprawić kondycję i wydolność organizmu podczas górskich wypraw. Dziś oboje bez biegania nie wyobrażają sobie życia. - Jesteśmy na nizinach i w górach, biegamy w Bieszczadach i w Dreźnie. W naszym zasięgu są półmaratony, maraton i ultramaratony. Kalendarz zapisany mamy imprezowymi biegami w całej Europie - wylicza Natalia Uchman, współzałożycielka grupy Tour de Run.
- Powołaliśmy ją do życia, żeby biegiem zwiedzać świat - dodaje Szymon Kozieł. - Wybierając trasy zwracamy uwagę nie tylko na ich trudność, ale również na... widoki i walory turystyczne. W ciągu kilku najbliższych tygodni czekają ich więc biegowe wyzwania w Hamburgu, Berlinie i na Ibizie. - To dla nas takie sportowe wakacje - przyznaje Szymon. - Mój pierwszy od pięciu lat urlop postanowiłem spędzić w dobrze rozumianym biegu - tłumaczy ze śmiechem.
Na resztę maratonów "kradną" weekendy i piątki albo poniedziałki w pracy. Chociaż do listy swoich osiągnięć ciągle dopisują nowe trasy, ich treningi nie są nastawione na najlepsze wyniki i nieustanne bicie życiowych rekordów. - Nie jesteśmy biegaczami nastawionymi na mierzenie pulsu, nie obstawiamy się elektroniką i nowoczesnymi technologiami. Od samego początku wychodziliśmy z założenia, że ma to być dla nas czysta przyjemność - deklaruje biegaczka.
Nie tylko dla Natalii i Szymona zaangażowanie w Tour de Run to czysta przyjemność. Do pary sportowców może dołączyć każdy. Wszystko to za sprawą wyremontowanego i dopieszczonego w najdrobniejszych szczegółach Volkswagena T3. To właśnie nim ekipa Tour de Run dociera w oddalone o setki kilometrów miejsca, w których wytyczono trasy maratonów. Samochód z daleka rzuca się w oczy: jest fioletowy, oklejony nazwami miast-biegowych stolic. - Obok Tokio, Londynu, Nowego Jorku jest też Golęczewo, bo stamtąd pochodzimy i tam biegamy najwięcej - mówi Szymon. - W naszym busie jest miejsce dla chętnych, którzy mają ochotę dołączyć do ekipy biegających szaleńców. - Dzielimy nie tylko koszty podróży, ale też kondycyjne bolączki - przyznaje Natalia. - Wspieramy się na trasie i koniec końców zaprzyjaźniamy.
Chrzest bojowy Tour de Run zaliczyła w styczniu, podczas Maratonu Bieszczadzkiego. Kolejne biegowe plany ogłaszają na stronie Toru de Run Tam można zdeklarować chęć udziału we wspólnej wyprawie.
Polecamy też: Bieganie w Poznaniu
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?