Wiceprezes Skorpionów: Istnieje obawa, że nie wystartujemy

Od dłuższego już czasu PSŻ Lechma ma problemy ze stadionem. Pojawiły się nawet głosy, że zespół może nie przystąpić do rozgrywek ligowych. Rzeczywiście istnieje takie zagrożenie?
- Nie ukrywam, że takie zagrożenie jest. Kłopoty, o których mówimy sprawiły, że odwracają się od nas sponsorzy. Nikt nie chce inwestować w drużynę, bo w tej chwili wszystko co się w naszym klubie dzieje przypomina bańkę mydlaną, która może w każdej chwili pęknąć. Przed sezonem są nam potrzebne pieniądze, a nikt nie chce ich wykładać, skoro nie wiadomo, czy wystartujemy w lidze. To trochę takie błędne koło. Do tego dochodzą jeszcze problemy z policją i różnego rodzaju szantaże.

Może uściślijmy, w czym problem. Wy, czyli spółka PSŻ, musicie podpisać stosowną umowę z Poznańskim Stowarzyszeniem Żużlowym, które kilka lat temu porozumiało się z właścicielem obiektu, TS Olimpia i dzierżawi stadion bezterminowo. Nie możecie jednak znaleźć wspólnego języka.
- I to już od bardzo dawna. My robimy swoje, czyli żużel i szkółkę. Proponowałem stowarzyszeniu, aby przejęło od nas szkółkę, z taką opcją, że gdyby udało im się wychować jakiegoś zawodnika, wówczas my byśmy go od nich odkupili. Nikt nie chce się jednak tego podjąć. Z tego co wiem, szczytem marzeń stowarzyszenia jest organizacja zawodów speedrowerowych i występy drużyny żużlowej w II lidze. A mnie II liga nie interesuje. Nie po to walczyliśmy o miejsce na zapleczu ekstraklasy, aby teraz spadać niżej. Nie wiadomo zresztą czy II-ligowy klub w Poznaniu miałby rację bytu.

PSŻ nie ma też zgody miasta na organizowanie meczów na stadionie w Lasku Golecińskim, bo zdaniem policji obiekt nie spełnia odpowiednich norm...
- Z moich informacji wynika, że prezydent wyraził chęć podpisania stosownego dokumentu, pozwalającego nam na organizację imprez żużlowych.

Przeczytaj całą rozmowę na stronie Głosu Żużlowego