Wigilijne spotkania pod rondem Kaponiera zapoczątkowal 17 lat temu pastor Robert Gamble. Chociaż, jak sam zaznacza, nie lubi być nazywany pastorem - Jestem nim w Stanach, w Polsce jestem zwykłym wydawcą - tłumaczy Gamble.
Gamble'a zainspirowala powieść Małgorzaty Musierowicz "Noelka", w której autorka opisuje wigilijne spotkanie poznaniaków kończące się właśnie pod Kaponierą wspólnym spiewaniem kolęd. Jak przyznaje, był bardzo zdziwiony, że to tylko literacka fikcja. - Wcześniej nie znałem także czegoś takiego, jak opłatek - dodaje Gamble. - Zwyczaj łamania się opłatkiem jest bardzo piękny i staram się go promować także na świecie - dodaje.
Chociaż w podziemnym przejściu pod rondem Kaponiera zjawiło się kilkaset osób, to nie brakowalo także zawiedzionych. - Spodziewałem się czego innego - przyznaje Łukasz, który na święta został w Poznaniu sam, z uwagi na pracę. - Zabrakło mi takiej normalnej światecznej serdeczności i zwyczajnej ludzkiej otwartości.
Wielu naszych rozmówców dodaje, że nie spodziewali się, że na Wigilię pod Rondem przyjdzie tyle ubogich i bezdomnych. - Czuję się jak na Wigilii w Barce - mówi Joanna. - Nie mam nic przeciwko tym ludziom i oczywiste jest, że święta są dla wszystkich, ale jakoś mi smutno, że innych poznaniaków przyszło niewielu.
Robert Gamble obawia się, że w następnych latach ubogich może być jeszcze więcej. - Czeka nas kryzys i życzmy sobie, aby był jak najmniejszy i jak najmniej dotkliwy - mówi. - Cieszę się, że mamy jeszcze takie możliwości, aby pomóc tym, którzy tej pomocy najbardziej potrzebują. Nawet jeśli jest to darmowy chleb rozdawany w Wigilię - dodaje.
Sylwester w Poznaniu. Sprawdź, gdzie bawić się w sylwestra. |
Katastrofa śmigłowca z prezydentem Iranu. Co dalej z tym krajem?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?