Zielony Łazarz to grupa ludzi, która chce sprawić, by poznański Łazarz znów był piękny i zielony. Poznaniacy, którym zależy na tym, żeby ich okolica była zadbana, zbierają się razem, sadzą, sieją i doglądają terenów zaniedbanych przez miasto. Społecznicy wypełniają zielenią miejsca należące do miasta - trawniki, które zostały zniszczone przez parkujące "na dziko" samochody.
- Problem polega na tym, że większość myśli, że przestrzeń miejska to przestrzeń niczyja. My chcemy to myślenie zmienić - mówi Jacek Polewski z Zielonego Łazarza.
ZOBACZ TEŻ: Jedzenie mam, to Ci dam - Na facebooku poznaniacy oddają to, co mają w lodówkach
Zielony Łazarz liczy ponad 20 osób - nie tylko z Łazarza, ale także z Podolan i Winograd. Zielony Łazarz działaniami przypomina zieloną partyzantkę, ale obszar ich działania jest konsultowany z ZDM-em.
Dlaczego więc ani ZDM ani Zarząd Zieleni Miejskiej nie zajmie się trawnikami bez trawy?
- Pieniądze są, owszem, ale na duże projekty Zieleni Miejskiej: nowe skwery, nasadzenia wzdłuż ulic - tłumaczy Polewski. - W budżecie Rady Osiedla Łazarz są zaledwie 4 tysiące złotych na zabezpieczenie trawników przed rozjeżdżaniem ich przez auta.
Tam, gdzie miasto nie może, pomagają mieszkańcy. Członkowie Zielonego Łazarza sami kupują trawę i rośliny, przychodzą ze swoimi rękawicami i sprzętem i - działają.
- Po całej pracy nie zostawiamy zazielenionego miejsca samemu sobie. Jest osoba, która się tym miejscem opiekuje, podlewa, sprząta - wyjaśnia Jacek Polewski. - Dobrze jest po czasie zobaczyć efekty pracy. Cieszy też fakt, że gdy nasz trawnik wygląda już ładnie, estetycznie, to kierowcom czy właścicielom psów już głupio jest "zepsuć" to miejsce - dodaje.
Pod koniec sierpnia zagospodarowali puste podwórko przy ul. Granicznej 13 a wcześniej trawnik na rogu Winklera i przy ulicy Nehringa Teraz idą dalej!
Zielony Łazarz w niedzielę na Winklera
W niedzielę, 12 września od godziny 18.00 wszyscy chętni miejscy ogrodnicy mogą się stawić przy ulicy Winklera od 18.00. - Czas mamy, ale rośliny kosztują. Stąd nasze pytanie i prośba. Może znacie kwiaciarnie lub centra ogrodnicze, które chciałyby nas wesprzeć? Chodzi np. o przekazanie roślin, które już przekwitły, straciły wystawowy blask, ale wciąż się nadają do sadzenia? - pyta Zielony Łazarz na swoim facebookowym profilu.
Co trzeba wziąć ze sobą? - Szpadel, grabie, trawę, byliny i dobre chęci - wylicza Jacek Polewski. - Można też przyjść, porozmawiać i dowiedzieć się więcej od nas i o nas.
OBEJRZYJ TAKŻE
Częstochowska zieleń od maja pod okiem fachowców
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?