Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

1500 złotych podwyżki dla każdego pracownika, produkcji aut elektrycznych, miejsc pracy - tego chce Solidarność w fabryce Volkswagen Poznań

Wojciech Wybranowski
Wojciech Wybranowski
Piotr Olbryś jest szefem Solidarności w VW Poznań od lat. Niedawno został wybrany na kolejną kadencję
Piotr Olbryś jest szefem Solidarności w VW Poznań od lat. Niedawno został wybrany na kolejną kadencję Adam Jastrzębowski
Chcemy, by wszyscy pracownicy Volkswagen Poznań otrzymali 1500 zł podwyżki - mówi Piotr Olbryś, przewodniczący NSZZ Solidarność w fabryce Volkswagen Poznań. Jak zaznaczył związkowiec rozmowy z zarządem dotyczące podwyżek wynagrodzeń mają rozpocząć się 20 marca. Ale nie tylko na pieniądzach zależy Solidarności. W rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" Piotr Olbryś mówi także o zabezpieczeniu miejsc pracy, produkcji w Poznaniu aut elektrycznych oraz autonomicznych, czy rozwoju fabryki w Antoninku.

Ilu pracowników Volkswagen Poznań należy obecnie do NSZZ Solidarność? Słyszałem, że jest to jedna z największych organizacji związkowych w naszym regionie.
Związkowa „S” w Volkswagen Poznań to prawie 6 tysięcy członków związku. I jest to nie tylko największa organizacja związkowa w naszym regionie, ale też największa taka organizacja pracownicza w przemyśle. Do naszej Solidarności należy większość pracowników produkcji bezpośredniej, ale też oczywiście pracownicy pośrednio produkcyjni i członkowie kadry kierowniczej.

Podwyżki w Volkswagen Poznań: pensje powinny być wyższe - twierdzi szef "S"

Działacie w niemieckim modelu związkowym, czyli współdecydujecie o sytuacji firmy i pracowników, ale różnice zdań między związkiem a zarządem występują…
Dotyczą m.in. kwestii płacowych, bo uważamy, że pensje w VWP powinny być znacznie wyższe. W tej chwili może nie jest to różnica zdań, ale zabiegamy o to, byśmy mogli rozwijać się w zakresie produktów, przede wszystkim byśmy otrzymali do produkcji samochody elektryczne. Tylko we Wrześni była produkowana niewielka część samochodów elektrycznych [VW Crafter - przyp. red.], ale VW Caddy, czyli ten nasz najważniejszy model, nie jest przewidziany jako samochód całkowicie elektryczny. By utrzymywać miejsca pracy, potrzebujemy w Wielkopolsce nowych produktów. Naciskamy na zarząd i na zarząd marki, toczymy takie rozmowy w koncernie, żeby dla nas nowe produkty przygotować.

Czytaj też: Prezes fabryki Volkswagen Poznań o miejscach pracy, samochodach elektrycznych i tramwaju

Wspomniał pan o kwestiach płacowych. Poprzednie porozumienie między „S” a zarządem VW dotyczące wynagrodzeń powoli wygasa. Czego będziecie się domagać?
Mamy w zasadzie permanentne negocjacje z zarządem i kierownictwem poszczególnych zakładów dotyczące czasu pracy, a duże negocjacje prowadzimy w pewnych cyklach rocznych czy dwuletnich i podpisujemy porozumienie na określony czas. Poprzednie duże negocjacje płacowe skończyły się w październiku 2021 roku i w ich trakcie zabezpieczyliśmy kwestie płacowe do końca roku 2023. Przewidywaliśmy wzrost wynagrodzeń zasadniczych wyżej niż wówczas była prognozowana inflacja, więc ten wzrost od stycznia 2022 roku był na poziomie 5 procent, dodatkowo od stycznia tego roku na poziomie 3,7 proc. wynagrodzeń zasadniczych. Jednocześnie uwzględniliśmy w porozumieniu, że około 80 proc. załogi może otrzymać przeszeregowanie.

Inflacja sięgnęła jednak kilkunastu procent.
To, co dotyka przede wszystkim naszych pracowników, to znaczny wzrost kredytów hipotecznych. Wynagrodzenia w VW Poznań są atrakcyjne, mamy wielu młodych pracowników, szczególnie w bezpośredniej produkcji, no i w roku 2020/2021 ci pracownicy mieli duże zdolności kredytowe, więc bardzo chętnie nabywali nieruchomości powstające wokół Poznania. I co się stało? W 2022 roku raty kredytów wzrosły o 100 proc., a to oznacza bardzo często dramat wielu pracowników, którzy praktycznie całe wynagrodzenie musieli przeznaczać na spłatę rat kredytu. Dlatego w czerwcu ubiegłego roku, pomimo tego, że porozumienie płacowe było podpisane do końca tego roku, zwróciliśmy się do zarządu firmy o rozmowy w sprawie dodatkowego wyrównania inflacyjnego. Wyszliśmy wówczas z postulatem 10 tys. zł dla każdego pracownika, bez względu na zaszeregowanie. W pierwszym etapie zarząd firmy poinformował nas, że nie ma możliwości, żeby jakiekolwiek wyrównanie inflacyjne wypłacić, bo mieliśmy przestoje związane na przykład z brakiem półprzewodników, brakiem dostaw itd. Później, poprzez użycie naszej siły, która wynika z liczebności naszej Solidarności, i siły argumentów, spotkaliśmy się ponownie na kolejnych rundach negocjacyjnych i osiągnęliśmy wyrównanie inflacyjne w wysokości 8 tys. zł brutto dla wszystkich pracowników. W porozumieniu, które zakładało wyrównanie inflacyjne, zapisaliśmy, że kolejne negocjacje płacowe rozpoczną się w pierwszym kwartale 2023 roku. To jest bardzo ważne, ponieważ wcześniej zakładaliśmy, że kolejne negocjacje odbędą się dopiero w listopadzie bądź grudniu 2023, by negocjować wynagrodzenia na rok, a może lata. Ten zapis pozwala nam rozpocząć negocjacje, ponieważ uważamy, że 3,7 proc. w styczniu 2023 to za mało.

Kiedy rozpoczynacie negocjacje płacowe?
W poniedziałek 20 marca ma się odbyć pierwsza runda rozmów z zarządem, a dwa tygodnie wcześniej jako komisja zakładowa sformułowaliśmy stanowisko z naszymi oczekiwaniami.

"S": 1500 złotych dla każdego pracownika w VWP

O jakiej kwocie podwyżki mowa?
W tym stanowisku, jeżeli chodzi o płace, są trzy punkty. Podstawowy punkt - oczekujemy wzrostu wynagrodzeń wszystkich pracowników, niezależnie od stopnia zaszeregowania o tysiąc pięćset złotych. To kwota, która wynika z naszych wyliczeń, pewnego algorytmu uwzględniającego poziom inflacji, wzrost cen, wysokość pensji i podwyżek w innych zakładach, szczególnie w przemyśle, z tego, co dzieje się w niemieckich zakładach i innych, podobnych firmach w krajach Europy Wschodniej. Nie precyzujemy, od kiedy wzrost wynagrodzeń miałby nastąpić, chcielibyśmy, żeby stało się to jak najwcześniej, najlepiej od 1 kwietnia. Chcielibyśmy też, żeby podwyżka nie była rozłożona na raty. Drugi bardzo ważny punkt to uwzględnienie pewnego bonusu związanego z 30-leciem VW Poznań i wyrównaniem inflacyjnym. I ten trzeci punkt to utrzymanie tych standardów płacowych, jakie obowiązują obecnie: przeszeregowań pracowników, składnik wynagrodzenia wakacyjnego - na poziomie 100 proc. wynagrodzenia zasadniczego, bonus świąteczny od 50-70 proc. etc. Ale jest rzecz najważniejsza. W stanowisku komisji zakładowej zapisaliśmy, że najistotniejszą częścią rozmów będzie pozyskanie nowych produktów i zabezpieczenie zatrudnienia.

W poprzednim porozumieniu była gwarancja utrzymania zatrudnienia 8,5 tys. osób. A jak może to wyglądać obecnie? Były przestoje, na sytuację firmy wpływa wojna w Ukrainie...
Dla nas potężnym argumentem w rozmowach jest wynik finansowy, nie tyle samego koncernu, bo to przecież dwanaście marek, ale wyniki finansowe Marki Samochody Dostawcze, bo w tej kategorii jesteśmy ambasadorem. Natomiast kwestie związane z przestojami, kryzysem covidowym, wojna w Ukrainie, zatrzymanie łańcuchów dostaw były przez nas uwzględniane podczas wcześniejszych rozmów, tych mniejszych. I doprowadziliśmy do tego, że niemal całą załogę przeprowadziliśmy suchą stopą przez te kryzysy. Pracownicy otrzymali pełne wynagrodzenie i utrzymaliśmy załogę. To porozumienie obowiązuje do końca tego roku. A patrząc na przyszły rok i perspektywy, biorąc pod uwagę, że potrzebujemy samochodów elektrycznych i autonomicznych, trzeba ponownie zasiąść do rozmów.

Rozbudowa zakładu Volkswagena w Poznaniu niezbędna

Mocno podkreśla pan fakt, że VW Poznań, by móc działać i się rozwijać, potrzebuje tych nowych modeli do produkcji.
Tak naprawdę jest zapewnienie, przez te wszystkie rozmowy, że jako lokalizacja moglibyśmy produkować nie tylko samochody elektryczne, ale także autonomiczne. Dla niektórych to jest jeszcze abstrakcja, bo to kwestia nie tylko techniki, ale i uregulowań prawnych, ale dla naszej firmy to przyszłość. Oczywiście, wymaga to pewnych przebudów w zakładzie, wymaga rozbudowy hal magazynowych i części logistycznych. Ale to wymaga rozmów i przygotowania planu zagospodarowania przestrzennego. Wracając do kwestii zatrudnienia, zatrudnionych jest około 9,5 tys. pracowników, gwarancje zatrudnienia do końca roku mamy dla 8,5 tys. Co będzie w przyszłym roku? Nie wiemy.

Spodziewa się pan, że pracodawca może chcieć przeprowadzić zwolnienia?
Wszystko zależy od tego, jak będziemy zabezpieczeni w alternatywy dla produktów. Czyli czy uda się nam pozyskać do produkcji samochody elektryczne i dalej - czy uda nam się przygotować technicznie zakład do ich produkcji, inaczej nikt nie zdecyduje się w koncernie, żebyśmy otrzymali nowe produkty. Potrzebujemy tego, by zagwarantować pracę pracownikom, godziwe zarobki i możliwość rozwoju zawodowego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto