MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

2 miliony na papierze

Marcin SMYTRY, LEM
Na transferze Krzysztofa Gajtkowskiego Lech zarobił 1.100.000 złotych i dostał na pół roku Tomasza Szewczuka. - Fot. W. Wylegalski
Na transferze Krzysztofa Gajtkowskiego Lech zarobił 1.100.000 złotych i dostał na pół roku Tomasza Szewczuka. - Fot. W. Wylegalski
Lech zimą zarobił na transferach prawie 2 miliony złotych! Takich wpływów nie miał już dawno. Co ciekawe, ta wyprzedaż wcale nie musi oznaczać gorszych wyników sportowych, bo luki w składzie działacze z Bułgarskiej ...

Lech zimą zarobił na transferach prawie 2 miliony złotych! Takich wpływów nie miał już dawno. Co ciekawe, ta wyprzedaż wcale nie musi oznaczać gorszych wyników sportowych, bo luki w składzie działacze z Bułgarskiej szybko uzupełnili zawodnikami o wielkim potencjale. I co najważniejsze, pozyskali ich niemal za darmo.

Zarząd Lecha może wreszcie pochwalić się finansowym sukcesem. Sportowe perspektywy na najbliższe pół roku też są obiecujące. Prezes Radosław Majchrzak ma szansę zakończyć swoją misję efektownym sukcesem i z poczuciem, że nie zostawia po sobie spalonej ziemi. O tym, czy w Lechu zostanie Bartosz Bosacki i Michał Goliński, będzie decydował już ktoś inny. Na razie więc nie ma sensu zastanawiać się, jak będzie wyglądała nowa drużyna. Ma być lepsza i ta deklaracja właściciela Amiki Jacka Rutkowskiego zupełnie statysfakcjonuje kibiców.

Postrach ligi?

Ciekawsze wydają się chyba spekulacje, czy warto i czy można Lecha jeszcze wzmocnić w rundzie jesiennej. Tak, by w ostatnim sezonie pod starym szyldem nasz zespół był prawdziwym postrachem ligi.
2 miliony to kasa, która może działać na wyobraźnię. Ponad połowa z tej sumy pochodzi z transferu Krzysztofa Gajtkowski. Piłkarz już w listopadzie ubiegłego roku podpisał kontrakt z Koroną Kielce. Lech dostał za swojego napastnika około 1,1 mln zł i tym samym odzyskał niemal całą kwotę, jaką przed czterema laty zapłacili GKS-owi Katowice. Kadrę trenera Michniewicza uszczuplił także Marcin Kuś. Piłkarz trafił do Poznania przed rokiem, jednak w umowie miał zapisaną sumę odstępnego. Ze 100 tys. funtów, jakie zapłacił Queens Park Rangers, w Lechu została niespełna połowa. Reszta trafiła do kieszeni Kusia i jego menedżera.
Przed miesiącem z zespołem Kolejorza pożegnał się Paweł Sasin, który podobnie jak wcześniej Gajtkowski znalazł zatrudnienie u beniaminka z Kielc. Tym razem klubowa kasa Lecha wzbogaciła się o około 400 tys zł. W ubiegły piątek odszedł Damian Nawrocik. 115 tysięcy, które po długich negocjacjach zapłaciła Arka, to też dobra cena za gracza z kontraktem tylko do czerwca.

Prysznic na gorące głowy

Nic więc dziwnego, że kibicom marzy się, by zarząd zdecydował się wypożyczyć niechcianych w Pogoni Przemysława Kaźmierczaka i Rafała Grzelaka. Skoro są takie nadwyżki?
Gorące głowy szybko studzi jednak Radosław Majchrzak.
- Pieniądze, które klub już otrzymał ze sprzedaży swoich zawodników, pozwoliły spłacić nam kolejną część zadłużenia oraz wypłacić zaległości piłkarzom – mówi prezes Lecha.
Jak poważne były te sumy świadczy fakt, że już na początku stycznia, z ponad miliona złotych, które przyniósł transfer ,,Gajtka’’, zostało niewiele. Powrót na Bułgarską Michała Golińskiego sponsorował Wojciech Mróz.
Finansowy oddech Lech odzyskał dopiero po sprzedaży Pawła Sasina. Wtedy można było myśleć o wzmocnieniach. Prawdziwym hitem był powrót do Lecha Bartosza Bosackiego. Mamy nadzieję, że ,,Bosy’’ scali tak krytykowaną jesienią poznańską defensywę. Jest jeszcze, choć mała, szansa, że do Lecha trafi Tomasz Sokołowski z Legii. Byłby to prawdopodobnie ostatni zawodnik, który wzmocniłby tej zimy Kolejorza.
Bilans zysków oraz strat i bez Sokołowskiego jest dodatni. Co prawda trener Czesław Michniewicz podkreśla, że ubyło mu aż pięciu zawodników z podstawowego składu, czyli niemal pół drużyny, lecz nowi piłkarze też posiadają wystarczające umiejętności, by tak rozpędzić Lokomotywę, aby na mecie zameldowała się jako jedna z pierwszych. A po drodze zabrała jeszcze oczekiwany przez wszystkich kibiców Lecha Puchar Polski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto