MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

5:1! Tak się bawi Lech!

LEM
Bohater meczu - Piotr Reiss zaliczył kolejnego w tym sezonie hat-tricka. Radość była wielka. Fot. P. Jasiczek
Bohater meczu - Piotr Reiss zaliczył kolejnego w tym sezonie hat-tricka. Radość była wielka. Fot. P. Jasiczek
Tradycji stało się zadość. Piotr Reiss strzelał jak w transie, Lech znowu rozegrał dobry mecz, pewnie pokonał kolejnego beniaminka, lecz znowu nie potrafił ustrzec się przed stratą gola.

Tradycji stało się zadość. Piotr Reiss strzelał jak w transie, Lech znowu rozegrał dobry mecz,
pewnie pokonał kolejnego beniaminka, lecz znowu nie potrafił ustrzec się przed stratą gola.

Przed meczem trener Lecha Czesław Michniewicz zastanawiał się kogo wystawić w ataku obok Piotra Reissa. Jeszcze wczoraj rano skłaniał się do koncepcji, że od pierwszej minuty wystąpi Bartosz Ślusarski, a Damian Nawrocik wyjdzie na boisko w drugiej odsłonie, gdy rywal będzie lekko podmęczony. W ostatniej chwili zmienił zdanie. Nawrocik wybiegł w podstawowej jedenastce i odpłacił szkoleniowcowi za to zaufanie szybkim golem.

Najpierw był słupek

Bohaterem pierwszej akcji Lecha był jednak kapitan gospodarzy. Już w 1 min. po faulu na Mariuszu Mowliku, arbiter podyktował rzut wolny z 20 metrów. Do piłki podszedł Piotr Reiss i trafił w słupek. Chwilę później indywidualną akcją popisał się Damian Nawrocik. Nowy ulubieniec poznańskich kibiców wykonał całą serię szybkich zwodów, ale uderzył zbyt słabo i bramkarz Świtu Arkadiusz Malarz z łatwością złapał piłkę.

180 sekund później Malarz był jednak już bez szans. Świetnym dośrodkowaniem z prawej strony popisał się Łukasz Madej. Nawrocik ładnie uwolnił się spod opieki obrońców i strzelił precyzyjnie głową w prawy róg. Piłka odbiła się jeszcze od murawy i bramkarzowi Świtu pozostało tylko wyjąć ją z siatki.

Miały być kontry

Szybko zdobyty gol spowodował jednak zmianę taktyki. Gospodarze zamiast dalej atakować zaczęli czekać na to, co pokaże Świt. Nie mający nic do stracenia nowodworzanie, rzeczywiście się odkryli, ale zamiast oglądać szybkie kontry lechitów, obserwowaliśmy groźne akcje podopiecznych Mirosława Copiaka.

W 12 min Rafał Lasocki w ostatniej chwili wybił piłkę spod nóg szarżującego w polu karnym Mariusza Zganiacza, pięć minut później sporo zamieszania pod bramką lechitów wywołało dośrodkowanie bardzo aktywnego Michała Szeremeta.
W 28 min poznaniacy zapomnieli o Jerzym Podbroźnym. 37-letni napastnik celował w ,,długi róg’’. Pomylił się dosłownie o centymetry.

Reiss przymierzył po raz drugi

Ofensywne zapędy gości powstrzymał po dwóch kwadransach drugi gol dla Lecha. Wreszcie poznaniakom udało się przedrzeć pod pole karne Świtu. Tam faulowany był Reiss. Sprawiedliwość wymierzył sam poszkodowany. Strzelił idealnie nad murem i trafił w okienko.

Po zdobyciu drugiego gola nasza Lokomotywa wyraźnie się rozkręciła. W odstępie zaledwie kilku minut Lech miał trzy doskonałe okazje do zdobycia nawet trzech goli. Najpierw Malarz obronił uderzenie Nawrocika, potem bombę Grzelaka zmierzającą pod poprzeczkę, a po chwili tuż obok słupka z 15 metrów strzelił Reiss.

Pudło ,,Gumisia’’

I kiedy wydawało się, że jeszcze przed przerwą Świt zostanie kompletnie przyćmiony, obrona Lecha popełniła szkolny błąd. Paweł Kaczorowski zamiast w piłkę, trafił w nogi Nigeryjczyka Bensona, a że działo się to w polu karnym, arbiter z Olsztyna bez wahania wskazał na ,,wapno’’.
Gdy Podbrożny podchodził do piłki na stadionie słychać było tylko ogłuszające gwizdy. Nie wiadomo co bardziej zdeprymowało ,,Gumisia’’ czy reakcja widzów, czy tańczący w bramce Waldemar Piątek. W każdym razie ten doświadczony piłkarz mający na swoim koncie 122 gole w ekstraklasie nie trafił nawet w bramkę!

,,Reksik’’ na króla

Drugą odsłonę Kolejorz rozpoczął z dużym animuszem. Najpierw sytuacji sam na sam z Malarzem nie wykorzystał Reiss. ,,Reksik’’ próbował strzelić między nogami bramkarza Świtu, lecz zawiodła precyzja, potem ładną, lecz niecelną główką popisał się Lasocki.

Lechici sporo biegali, starali się grać z klepki, albo zagrywać piłki zza plecy grających w linii obrońców Świtu. Gospodarze mieli zdecydowaną przewagę. Tylko kwestią czasu pozostawało kiedy padną następne gole.

Na trzecia bramkę czekaliśmy do 59 min. Reiss znów wyszedł na czystą pozycję i tym razem nie ,,kombinował’’ tylko strzelił mocno przy słupku i znowu Malarz był bez szans.
Lecz tradycji kolejny raz stało się za dość. Lech rozbił beniaminka, nie zachował jednak czystego konta. Goście wykonywali rzut rożny, nikt nie zaopiekował się Mariuszem Unierzyskim i Świt po jego strzale głową zdobył honorową bramkę.

Strzelecki festiwal na Bułgarskiej zakończyli Piotr Reiss oraz również tradycyjnie rezerwowy napastnik. Wczoraj był nim ponownie Zbigniew Zakrzewski.

Drugi hat-trick w tym sezonie ,,Reksik’’ uzyskał po pięknym podaniu Madeja i ślicznym technicznym uderzeniu nad bramkarzem Świtu.

Kropkę nad i ,,Zaki’’ postawił tuż przed ostatnim gwizd - kiem sędziego. Tym razem asystę zaliczył Lasocki.

Lech Poznań - Świt Nowy Dwór 5:1 (2:0)

Bramki: 1:0 Damian Nawrocik (5), 2:0 Piotr Reiss (31), 3:0 Piotr Reiss (59), 3:1 Mariusz Unierzyski (65), 4:1 Piotr Reiss (78), 5:1 Zbigniew Zakrzewski (88)

Lech: Piątek - Kaczorowski, Mowlik, Bosacki, Lasocki - Madej, Scherfchen, Piskuła (80. Jacek), Grzelak (83. Zakrzewski) - Reiss, Nawrocik (Ślusarski 62).

Świt: Malarz - Karwan, Unierzyski, Żutałtas, Bystroń - Szeremet, Wiechowski, Zganiacz, Mierzejewski (70. Bilski) - Benson (63 Kalu), Podbrożny.

Żółte kartki: Michał Szeremet, Anih Benson (Świt)
Sędziował: Zdzisław Bakaluk (Olsztyn). Widzów: 9000.

Piotr
Reiss
kapitan Lecha

Miło słyszeć jak kibice skandują moje nazwisko i życzą mi zdobycia króla strzelców. Najbardziej jednak cieszę się z tego, że gramy bardzo ofensywnie i strzelamy wiele goli. A kto to robi to już sprawa drugorzędna.

Czesław
Michniewicz
trener Lecha

Cieszę się z wysokiego zwycięstwa. Po raz pierwszy chyba byliśmy faworytem i trochę obawiałem się jak wywiążemy się z tej roli. Lech udowodnił, że jest mocny i psychicznie, i piłkarsko. Po pierwszej połowie miałem jednak pretensje do zespołu. To był konkurs, kto lepiej obsłuży piłkarzy Świtu. To się skończyło w 45 min. Po zmianie stron graliśmy już tak jak sobie to wyobrażałem. Szybko i skutecznie.

od 7 lat
Wideo

Jak politycy typują wyniki polskiej reprezentacji?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto