Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

7 Nadziei Mojego Miasta - kandydaci: Joanna Żak

Redakcja
Założycielka kina Orbis Pictus. Od wielu lat zaangażowana w działalność kulturalną Wielkopolski, równocześnie rozwija swoją ścieżkę naukową.

Aby zdobyć materiały do pracy o wciąż mało znanym w Polsce artyście, reżyserze Siergieju Paradżanowie, spędziła dwa miesiące w Armenii, odwiedzając miejsca związane z jego twórczością i spotykając się z ludźmi, z którymi współpracował. W październiku 2010 roku otworzyła nowe kino studyjne w Poznaniu. Kino Orbis Pictus zamiast na nowości postawiło głównie na filmy sprzed kilku, kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu lat, przypominając nie tylko uznane arcydzieła filmowe, ale też prezentując zupełnie nieznane szerszej publiczności perełki.
1. Co uważasz za największy sukces w swojej dotychczasowej karierze?

Kino. To zawsze było moje największe marzenie. Marzenie, które miałam od lat, ale nie podejrzewałam nigdy, że spełni się… tak szybko. Kino nie spadło z nieba. Doceniono moją dotychczasową pracę. Kiedy dostałam tę propozycję, nie miałam wątpliwości, że trzeba to zrobić mimo wszystko. Tak właśnie jest z prawdziwymi marzeniami.

2. Kto jest dla Ciebie wzorem do naśladowania, idolem?

Nie chciałabym używać słowa „idol”, bardziej „autorytet”. Idola się ubóstwia, autorytet oprócz podziwu zmusza nas do wysiłku swoimi działaniami - tym, co robi, od czego zaczął, jak to osiągnął. Takich osób jest mnóstwo, ale jeśli miałabym wymienić jedną osobę, na pewno byłby to Roman Gutek. Zaczynał od prowadzenia DKFu, potem zorganizował mały festiwal w Sanoku, teraz jest człowiekiem, który jest marką samą w sobie, którego zdanie liczy się nie tylko w Polsce, ale także wśród filmowców zagranicznych. Jako dystrybutor, organizator festiwalu Era Nowe Horyzonty nie tylko odświeża zapomniane dzieła, ale pokazuje filmy z krajów, o których nawet nam się nie śniło, że kręci się tam takie cuda. Zawsze jestem pod wrażeniem tego, że po tylu latach intensywnej pracy, wciąż ma w sobie tę energię, która nakręca go do dalszych działań, tak, jakby dopiero zaczynał to robić.

3. Jakie jest Twoje największe marzenie, najwyższy cel, który sobie stwarzasz w swojej karierze?

Do tej pory to było kino. Teraz już jest, działa, więc muszę dbać o to żeby się rozwijało. Na tym etapie mój najwyższy cel to przyciągnąć do niego widzów. Chcę obudzić w ludziach taką samą pasję do kina, jak moja, żeby z takim samym entuzjazmem, z jakim ja wyszukuję kolejne filmy, oni przychodzili je oglądać.
Kultura wymaga wysiłku. Włączenie telewizora jest łatwe, ale żeby wyjść do teatru, opery czy w tym przypadku małego kina studyjnego poza centrum miasta, trzeba się trochę zmusić. Chciałabym udowodnić, że warto. A co dalej? Nie wiem, ale jestem przekonana, że kiedy osiągnę ten cel, postawię sobie kolejny.

4. Czy uważasz, że Poznań jest miastem, w którym rozwijanie swojego talentu i osiąganie sukcesów jest możliwe?

Jak każde inne. Oczywiście potrzebna jest przychylność ze strony miasta, jego mieszkańców, struktury.
Gdybym myślała, że Poznań nie jest takim miejscem, że nie potrzebuje takich miejsc jak Orbis Pictus, nie robiłabym tego tutaj.

5. Co musiałoby się zmienić w Poznaniu, aby osób o takim talencie jak Twój było więcej?

Tacy ludzie już są i jest ich dużo, mają skrzydła, potrzebują tylko pasu startowego. To jest moment, w którym powinno pomagać miasto. Ważne są działania pomostowe, takie, jakim był dla mnie program „Młodych Menedżerów Kultury”. Mieliśmy po kilkanaście lat, zaczynaliśmy od małych zadań, ktoś nad nami czuwał i realizowaliśmy własne projekty w małych miejscowościach. Jeśli takie rzeczy można robić tam, na mniejszą skalę, to tym bardziej można je przeprowadzać w tak dużym mieście jak Poznań. Wtedy skala takiej akcji i jej odzew rosną.

6. Jakie są twoje najbliższe plany?

To kino nie ma być tylko miejscem, do którego przychodzi się na seans i wychodzi, dlatego stawiamy na jak najbogatsze doświadczenie. Organizujemy spotkania, rozmowy, angażujemy środowisko akademickie, ludzi, którzy mają coś ciekawego, ważnego do opowiedzenia, pokazania. Z jednej strony chcemy dodać świeżości filmom, które są już klasycznymi pozycjami w dziejach sztuki filmowej, z drugiej jesteśmy otwarci na nowe zjawiska w kulturze. Przykładowo w styczniu pokaz „Komediantów” Marcela Carne dopełni inicjatywa „Szkoły Moliera” – niezwykłej szkoły językowej posługującej się technikami teatralnymi, a wraz z Fundacją Bookarest organizujemy pokaz głośnego już „Wyjścia przez sklep z pamiątkami” konfrontując ten film ze zjawiskiem sztuki ulicznej na terenie Wielkopolski oraz spotkanie autorskie z redaktorami albumu „Polski street art”. Mamy dużo pomysłów i będziemy je sukcesywnie realizować.

Zapraszamy do przeczytania regulaminu zabawy.

Zobacz wszystkie zgłoszone nominacje

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto