W przyszłości nie można wykluczyć tego, że do drużyny z Bułgarskiej trafią piłkarze z Czarnego Lądu. Przez cały miniony sezon miał kontakt z Lechem były nigeryjski piłkarz, Justin Nnorom, znany z występów w Kolejorzu. Teraz jest menadżerem i szuka młodych talentów. – Rzeczywiście gościłem na Bułgarskiej, i to nie raz. Może kiedyś nawiążemy ściślejszą współpracę? – zastanawia się Justin Nnorom.
Rynek afrykański może być atrakcyjny. Gracze z Afryki nieźle radzą sobie w polskiej lidze. Przykładem są: Martins Ekwueme, David Abwo (Zagłębie Lubin), czy Ugochukwu Ukah z Widzewa.. Nie mają wymagań na poziomie gwiazd. – Gracze z Nigerii i innych krajów tamtego rejonu mogą być zawodnikami tańszymi. Dla nich wyrwanie się z Afryki i gra w Europie to też szansa życiowa. Taki sportowiec chce za wszelką cenę pokazać na co go stać. Z kolei talentem Afrykanie na pewno dorównują innym graczom – twierdzi Nnorom. Dodatkowym atutem przy negocjacjach jest to, że nie są tak wielkim obciążeniem dla budżetu. To ważne, jeśli szuka się oszczędności.
- Proponowałem Lechowi jeszcze w czasie sezonu ligowego wyjazd chociażby jednego skauta na Mistrzostwa Afryki do lat 20. Moi rodacy z Nigerii okazali się najlepsi. Taki turniej to wylęgarnia prawdziwych piłkarskich perełek. Nie zamierzam jednak krytykować nikogo za niezdecydowanie. Widocznie Lech miał inne plany – dodaje nasz rozmówca.
Władze Lecha na pewno dobrze postąpiły, nawiązując kontakt z klubem Atletico Paranaense. Lech sfinalizował umowę o wymianie myśli szkoleniowej z Brazylijczykami. Kolejnym krokiem w rozwinięciu sieci skautingu powinno być zajrzenie do Afryki.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?