Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Afrykański ślimak gigant w Polsce. Skąd się u nas wziął?

Redakcja
Jego skorupa ma wielkość męskiej pięści, a noga z trudnością mieści się na dłoni. Afrykański ślimak Achatina prawie zginął na Tatarach w Lublinie. Życie uratowała mu szybka interwencja przypadkowego przechodnia i pracowników lubelskiego egzotarium.

Na ślimaka w środę rano natrafił przechodzień. Mięczak znajdował się nieopodal ścieżki rowerowej przy ul. Przyjaźni. Z lubelskich Tatar zwierzę trafiło do Egzotarium przy ul. Metalurgicznej. To uratowało je od śmierci z wychłodzenia.

- Po znalezieniu ślimak był zamknięty w sobie, w skorupie. Nasz klimat mu nie sprzyja. Dolna granica temperatury, w której może żyć to 23 stopni Celsjusza. Ostatniej nocy było dużo chłodniej - przyznaje Bartosz Gorzkowski z lubelskiego Egzotarium.

- Ślimaki są zmiennocieplne i bardzo szybko łapią temperaturę otoczenia - mówi Joanna, wolontariuszka Egzotarium.

- Trafił do nas przemarznięty, nie chciał się ruszać. Zachowywał pozycję, w której dopadła go niska temperatura - wyjaśnia.

Joanna przygarnęła mięczaka i zabrała do swojego mieszkania. Obecnie przebywa w terrarium ze stałą temperaturą 28 stopni Celsjusza i wilgotnością powietrza na poziomie 80-90 procent. Powoli wraca do formy. - W tej chwili wystawił czułki, oczy i zaczął eksplorować otoczenie. Ma pożywienie, warzywa i owoce, podaję mu suszony szkielet z mątwy i płatki dla rybek, żeby uzupełnić niedobory wapnia i białka - wylicza wolontariuszka.

Achatina należy do największych ślimaków występujących na lądzie. Jej muszla osiąga rozmiary do 30 cm, a masa ciała - 0,5 kg. Dla porównania, największy ślimak w Polsce, winniczek, ma muszlę o średnicy ok. 5 cm.

Lubelska Achatina należy do tych mniejszych. Muszla ma ok. 9 cm, czyli wielkością jest zbliżona do męskiej pięści. Od czubka głowy do końca nogi ślimak zbliżony jest długością do drobnej kobiecej dłoni. Joanna podkreśla, że jest zupełnie niegroźny dla człowieka: - Ślimak nie ma zębów, tylko tarkę rogową w otworze gębowym. Próbował mnie podskrobywać w palec, ale nie jest to taka siła, żeby mogła uszkodzić skórę - wyjaśnia.

Ślimak zagadka
W Polsce Achatina nie jest objęty ochroną. Żeby wejść w jego posiadanie nie trzeba mieć żadnych zezwoleń. Nie jest też gatunkiem inwazyjnym, co oznacza, że nie stanowi zagrożenia dla rodzimej fauny i flory. Skąd się wziął w Polsce?

- Z Afryki na pewno sam nie przyszedł - żartuje Bartosz Gorzkowski z lubelskiego Egzotarium. - Trudno założyć, że uciekł z hodowli. Prędzej, ktoś go wypuścił.

- To ślimak zagadka - przyznaje Joanna. Dodaje, że w Polsce ślimaki tego rodzaju należą do rzadkości. Dlaczego? - Są trudne w hodowli i trochę kapryśne. Nie zawsze chcą jeść, dlatego trudno zadbać o prawidłowy rozwój ich muszli. Ciężko określić czy stan jego muszli to efekt zaniedbania, czy wieku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomorskie Targi Mieszkaniowe "Dom Mieszkanie Wnętrze" w Gdyni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Afrykański ślimak gigant w Polsce. Skąd się u nas wziął? - Kurier Lubelski

Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto