Agnieszka Chylińska uniewinniona

– Gdyby się rozebrała albo coś... Ale ona tylko wyzywała, a teraz każdy klnie – wyznał ochroniarz. Wczoraj sąd uniewinnił Agnieszkę Chylińską, solistkę grupy O.N.A. od zarzutu publicznego zgorszenia poznaniaków podczas sylwestrowego koncertu.

– Tę penerę, która tak bluzgała, chociaż ludzie z dziećmi byli, sąd uniewinnił? To sprawiedliwości nie ma! – skomentowała wczorajszy wyrok Sądu Rejonowego właścicielka sklepiku spożywczego przy ul. Strzeleckiej.

Grzywna od kolegium

Zachowanie i słownictwo Agnieszki Chylińskiej podczas sylwestrowego koncertu oburzyły wielu poznaniaków. Sprawa trafiła do poznańskiego Kolegium ds. Wykroczeń z zarzutem ,,wywołania zgorszenia w miejscu publicznym’’. 17 maja kolegium uznało, że wyrażenia piosenkarski w rodzaju: „Jesteście zaje....!”, życzenia ,,dobrego ruch...!” czy obietnice wspólnego ,,naje...’’ zasługują na grzywnę w wysokości 2,5 tys. zł. Agnieszka Chylińska odwołała się, wczoraj sprawę rozpatrzył Sąd Rejonowy w Poznaniu.

Mówią świadkowie

– Użyła kilku ,,brzydkich słów’’, żeby rozgrzać publiczność, nawiązać z nią kontakt – tłumaczył ochroniarz.

– Nie był to koncert udany. Zespół nie potrafił rozbawić publiczności, brakowało żywiołowego kontaktu – stwierdził Marek Raczak, dyrektor CK ,,Zamek’’, który podpisywał umowę z O.N.A. – Chylińska przegrała po tym koncercie. W Poznaniu jest ,,spalona’’.

– Zaprosiłbym ją jeszcze raz – deklarował Jacek Markowski, organizator sylwestrowej imprezy. – Słowo ,,zaje...’’ słyszy się na wielu koncertach. Podczas występu grupy ,,Ich troje’’ w telewizji, to samo słowo poszło i nie było problemu. Sprawa została rozdmuchana przez prasę, która przyczepiła się do kilku słów bez znaczenia, zamiast podkreślić to, że był spokój, całe szyby i nikt nie został ranny.

– Szczerze mam powiedzieć? No, to był taki hałas, że ja nic nie słyszałem poza muzyką – wyznał policjant ochraniający imprezę.

Nie przed dobranocką

Sąd po wysłuchaniu świadków i obejrzeniu kasety z koncertu uniewinnił piosenkarkę. W uzasadnieniu podał, że do zgorszenia nie doszło, bo jedni nie słyszeli; inni uznali wulgaryzmy za wyrażenia normalne. A poza tym, dzieci o tak późnej porze powinny spać...

Wywołać zgorszenie
,,Reakcją tą w zasadzie jest uczucie wstrętu, oburzenia, obrzydzenia czy niesmaku. Musi ono wystąpić co najmniej u jednej postronnej osoby, nie będącej nadmiernie wrażliwą, a całe zdarzenie wywołujące ten skutek, musi nastąpić w miejscu publicznym’’ (z komentarza do art. 51 Kodeksu wykroczeń, traktującego o wywoływaniu zgorszenia).

Wulgaryzmy gratis
W tym roku poznaniacy po raz pierwszy witali Nowy Rok na placu Wolności. Wystąpiły dwa zespoły: poznański ,,Izotop’’ oraz przed północą – O.N.A. Imprezę zakończyło tradycyjne odliczanie w wykonaniu prezydenta Grobelnego i pokaz pirotechnicznomuzyczny. Miasto zapłaciło za sylwestrową rozrywkę dla mieszkańców 100 tys. zł.

prof. dr hab. Halina Zgółkowa
kierownik Zakładu Retoryki i Pragmalingwistyki UAM w Poznaniu

O „zaje...”
Jest to słowo potoczne, używane szczególnie przez młodzież, w wielu kontekstach. Pojawia się też w prasie młodzieżowej albo jako forma snobowania się ,,na młodzieżowość’’ osób w wieku podeszłym. Wulgarne już chyba nie jest, ale nadużywane niezbyt dobrze świadczy o użytkowniku. Nie można go zaliczyć do sformułowań eleganckich.
Jako językoznawca jestem przeciwna używaniu tego słowa na scenie i w środkach masowego przekazu. Na pewno znajdzie się ono w słowniku praktycznym współczesnej polszczyzny – z odpowiednim kwantyfikatorem, ponieważ odnotowanie go jest naszym obowiązkiem.