Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Agresywna rowerzystka zaatakowała niedowidzącą i niedosłyszącą 17-latkę w Poznaniu. Oskarżona została skazana

Justyna Piasecka
Justyna Piasecka
Wideo
od 16 lat
Maja Sobczak to niedowidząca i niedosłysząca nastolatka. Idąc do szkoły została zaatakowana przez agresywną rowerzystkę. Anna D.-H. najpierw potrąciła dziewczynę na chodniku, a następnie zaczęła ją szarpać. Kobieta została oskarżona o uszkodzenia ciała nastolatki i właśnie usłyszała wyrok.

12 maja ubiegłego roku 17-letnia Maja Sobczak z Poznania szła do szkoły. W drodze na lekcję została potrącona przez jadącą chodnikiem rowerzystkę, która następnie zaatakowała dziewczynę.

- Potrąciła mnie lekko w ramię, na co nie zwróciłam zbytniej uwagi. Stwierdziłam, że nie jest to coś, co mogłoby mi przeszkadzać. Później stanęłyśmy przed przejściem dla pieszych i czekałyśmy, aż będziemy mogły spokojnie przejść. Nagle usłyszałam huk, odwróciłam się i zobaczyłam, że kobieta rzuciła rower na płot. Podbiegła do mnie, chwyciła mnie za włosy i zapytała, czy jestem normalna, po czym rzuciła mną o chodnik. Kiedy Aleksandra starała się ją uspokoić, tłumacząc, że jestem osobą niepełnosprawną, zaczęła na mnie krzyczeć, że ja na pewno wszystko widzę. Później wsiadła na rower i pojechała, a ja będąc w szoku, ledwo podniosłam się z chodnika

- relacjonowała w sądzie Maja Sobczak.

Sprawdź też:

Oskarżona o naruszenie ciała nastolatki, nie przyznała się do winy. Anna D.-H. mówiła w sądzie, że to ona jest ofiarą, a Maja chciała ją... zabić.

- Z impetem łokciem odcisnęła do tyłu, ona się zamachnęła i popchnęła mnie. Uznałam to jako atak na moje życie, zrobiła to specjalnie

- twierdziła oskarżona.

Anna D.-H. została skazana wyrokiem nakazowym (bez przeprowadzania procesu) na karę grzywny oraz zapłatę nawiązki na rzecz pokrzywdzonej nastolatki. Oskarżona nie zgodziła się z wyrokiem, dlatego sąd przeprowadził proces.

W czwartek, 2 marca poznański sąd rejonowy wydał wyrok w tej sprawie, uznając rowerzystkę winną.

Anna D.-H. została skazana na karę 1 roku ograniczenia wolności w postaci wykonywania nieodpłatnej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin miesięcznie. Ponadto oskarżona została zobowiązana do zapłaty 2 tys. zł nawiązki na rzecz pokrzywdzonej nastolatki. Sąd orzekł również roczny zakaz kontaktowania się oskarżonej z Mają oraz zakaz zbliżania do niej na odległość nie mniejsza niż 10 metrów.

- Niezależnie w zasadzie od tego, co wydarzyło się na tym przejściu dla pieszych, nie uprawniało to oskarżonej do takiego zachowania wobec pokrzywdzonej i do naruszenia czynności narządów jej ciała. Nawet przy przyjęciu, że oskarżona nie miała świadomości, iż pokrzywdzona jest osobą niedowidzącą, niedosłyszącą lub nawet w sytuacji, gdyby przyjąć, że to pokrzywdzona potrąciła jadącą rowerzystkę. Te okoliczności nie uprawniały oskarżonej do takiego zachowania, do podejścia do pokrzywdzonej szarpnięcia ją za włosy i w konsekwencji doprowadzenia do przewrócenia się i spowodowania tych obrażeń ciała, jakie zostały stwierdzone w sprawozdaniu lekarskim

- uzasadniała wyrok sędzia Izabela Hantz-Nowak.

I dodała: - Sąd rozważał okoliczności obciążające i łagodzące. Oczywiście okolicznością łagodzącą jest to, że oskarżona nie była wcześniej karana. Natomiast okolicznością obciążającą jest przyjęcie przez sąd chuligańskiego charakteru czynu, czyli działania w sposób publiczny. To zdarzenie mogły obserwować nieokreślona liczba osób. Parę osób, które to widziało, zgłosiło się jako świadkowie w tej sprawie. Także zdaniem sądu ten element przestępstwa został również wyczerpany.

Wyrok jest nieprawomocny.

Pełnomocnik pokrzywdzonej, adw. Mariusz Paplaczyk będzie wnioskował, by oskarżona chociaż częściowo odbyła prace społeczne w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla Dzieci Niewidomych w Owińskach.

- Wiemy, że w ten sposób punkt widzenia oskarżonej, u której zabrakło pokory, może się skutecznie zmienić

- mówi mecenas.

Mama Mai stwierdziła, że zabrakło przeprosin ze strony oskarżonej.

- Wystarczyło wstać na rozprawie i powiedzieć „przepraszam”

- uważa pani Magdalena.

I dodaje: - Bardzo mi zależało, żeby ta sprawa znalazła się w sądzie chociażby dlatego, że moje dziecko, które za moment będzie miało 18 lat, uwierzyło w instytucję jaką jest wymiar sądu, ale też policja, która w przypadku naszej sprawy zadziałała błyskawicznie.

Pani Magdalena jest równie wdzięczna świadkom.

- Jestem mieszkanką Piątkowa. O dzielnicy Wilda, kiedy byłam nastolatką, mówiono, że tam mieszka Szatan. To była dzielnica owiana złą sławą. Serce mi urosło, gdy podczas trzeciej rozprawy zobaczyłam tak fantastyczny przekrój wildeckiego społeczeństwa: od osób młodych - jak pan taksówkarz, po emerytowaną nauczycielkę, panią pielęgniarkę i pana Tomasza, który od samego początku zareagował. Zostawił numer telefonu do siebie i powiedział: „będę świadkiem”

- wymienia.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Obserwuj nas także na Google News

Zobacz też: Atak na kierowcę MPK:

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Agresywna rowerzystka zaatakowała niedowidzącą i niedosłyszącą 17-latkę w Poznaniu. Oskarżona została skazana - Głos Wielkopolski

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto