Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Akcja Bollwerk: Nad Wartą płonęły niemieckie magazyny

Zbyszek Snusz
Akcja Bollwerk - pomnik upamiętniający uczestników akcji
Akcja Bollwerk - pomnik upamiętniający uczestników akcji Zbyszek Snusz
Akcja Bollwerk to największy i najbardziej spektakularny atak polskiego państwa podziemnego w Wielkopolsce w czasie II wojny światowej. W ciągu kilkudziesięciu minut w porcie rzecznym przy Tamie Garbarskiej spłonęły niemieckie magazyny żywności, broni i umundurowania.

Akcja Bollwerk - nad Wartą płonęły niemieckie magazyny

Ślepy Antek do świętych nie należał. Dlatego przeszedł do legendy. To właśnie on jako jeden z głównych wykonawców w lutym 1942 roku przeprowadził w Poznaniu brawurową akcję dywersyjno-sabotażową pod kryptonimem Bollwerk.

Ślepy Antek to tak naprawdę Antoni Gąsiorowski, przywódca eki z Chwaliszewa i legenda tamtejszej juchty, a na co dzień poznański woźnica i drobny handlarz. Jak nikt inny znał całe przedwojenne Chwaliszewo. Często bywał w knajpkach przy ulicy Piaskowej, odwiedzał też lokale bliżej Starego Rynku. Być może to właśnie gdzieś tam w młodości stracił prawe oko. Przyjaciół szanował, ale potrafił być dla nich również bezwzględny. W 1937 roku poznańskie gazety donosiły: "Zbrodnia Antka Ślepoka. Groźnie zranił nożem swego przyjaciela". Skończyło się wyrokiem.

ZOBACZ TEŻ: Akcja Bollwerk - obchody 71. rocznicy w SP nr 40 [ZDJĘCIA]

Gąsiorowski podczas alkoholowej libacji w jednej z restauracji koło rynku wdał się w kłótnię ze swoim przyjacielem. Scysja w ostatniej chwili została zażegnana przez gospodarza lokalu i gdy już wydawało się, że zwaśnieni przeciwnicy na dowód zgody wypiją po wódce, Antek wyciągnął z kieszeni nóż i uderzył nim kompana z całej siły w skroń. Cios był tak mocny, że nóż przebił kość skroniową i naruszył tkankę mózgową. Ofiara po dłuższym leczeniu opuściła szpital ze stwierdzeniem stałego stanu upośledzenia psychicznego. Za ciężkie okaleczenie Gąsiorowski został skazany na rok więzienia. Miał wtedy 36 lat.

Ze swoją eką nie rozstał się nawet po wybuchu II wojny światowej. W połowie stycznia 1942 roku został zwerbowany do Armii Krajowej przez st. sierż. Michała Garczyka (ps. Kuba), dowódcę Oddziału Lotnego Wielkopolskiego Kierownictwa Związku Odwetu. Zadaniem Garczyka było stworzenie grupy żołnierzy do przeprowadzenia akcji dywersyjno-sabotażowej w poznańskim porcie rzecznym. Już dzień po swoim zaprzysiężeniu Antek zameldował o włączeniu do AK swojej eki - brata Władysława, Michała Śmiegielskiego, Mariana Aniołę, Stanisława Kaliszana, Leonarda Kolanaka i Stanisława Sztukowskiego.

Mroczny Poznań - czytaj więcej artykułów poświęconych historii stolicy Wielkopolski

Zanim doszło do akcji Gąsiorowski kilka razy brał udział w nocnych wyprawach do portu, których celem było rozpoznanie topograficzne terenu. Wizyty te odbywały się zawsze pod osłoną nocy. 21 lutego 1942 roku, tuż przed godziną policyjną Gąsiorowski wraz ze swoimi towarzyszami wtargnął do mieszkania mężczyzny o nazwisku Konieczny, który był wpisany na niemiecką listę narodowościową. Volksdeutscha sterroryzowano, zmuszono do zabezpieczenia mieszkania, zasłonięcia okien oraz podania kolacji i alkoholu. Przestraszony właściciel przysiągł, że nie złoży doniesienia władzom okupacyjnym.

Kilka godzin później, około 5 nad ranem, magazyny przy Tamie Garbarskiej stanęły w ogniu. Akcja została przeprowadzona w sposób niezwykle brawurowy. Skonstruowano między innymi specjalnie spreparowany piecyk elektryczny, uruchamiany przez mechanizm zegarowy, który spowodował zwarcie instalacji elektrycznej. W ciągu kilkudziesięciu minut nad Wartą spłonęło kilka ton żywności, ponad 5 tysięcy kompletów ogumienia dla pojazdów bojowych, a także zaopatrzenie dla wojska niezbędne na froncie wschodnim w czasie rosyjskiej zimy: narty, buty i ciepła odzież pochodzące ze zbiórki prowadzonej po apelu Adolfa Hitlera niemal w całej Rzeszy. Straty oszacowano na 1,5 mln ówczesnych marek.

Gąsiorowski został aresztowany trzy miesiące później - 25 czerwca 1942 roku przy Wolnicy, podczas rozładunku wozu. Nie poddał się łatwo. Usiłującym go zatrzymać stawił zdecydowany opór. Skutego Antka przewieziono do siedziby gestapo przy ul. Młyńskiej. Przesłuchiwano go z rękami skrępowanymi do tyłu. W pewnym momencie jeden z oprawców pchnął Gąsiorowskiego w stronę osób prowadzących przesłuchanie. Antek rzucił się wtedy na funkcjonariusza i przegryzł mu gardło. W nocy został poddany brutalnemu śledztwu i zmasakrowany. Według dokumentów gestapo zmarł 26 czerwca 1943. Jako przyczynę zgonu podano "bóle brzucha".

16 listopada 1943 roku czternastu żołnierzy AK, uczestników akcji Bollwerk, zostało skazanych na karę śmierci. Proces odbył się przed Sądem Specjalnym w Poznaniu (Sondergericht Posen). Antoni Gąsiorowski ze względu na kompromitację funkcjonariuszy gestapo nie został w nim wspomniany.

W 1982 roku przy ul. Estkowskiego odsłonięto pomnik akcji Bollwerk, zaprojektowany przez M. Banasiewicza i J. Nowakowskiego. Zbudowano go ze składek mieszkańców stolicy Wielkopolski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto