Ale numer!

18-letni reprezentant Polski, Kamil Stoch zajął wczoraj w kwalifikacjach do konkursu w Innsbrucku drugie miejsce.

Nikt się chyba nie spodziewał takiego obrotu sprawy. Po wyjeździe do kraju Adama Małysza, który fatalnie skakał podczas dwóch pierwszych konkursów 54. Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie i Ga-Pa, polską kadrę utworzyli: Kamil Stoch, Robert Mateja, Rafał Śliż i Stefan Hula. Cała czwórka skakała wczoraj na olimpijskiej skoczni Bergisel bardzo dobrze i awansowała do dzisiejszego konkursu.

Ahonen przed Stochem

Podczas serii treningowych Polacy nie zachwycali. W pierwszym Stoch uzyskał 121,5 m (19. miejsce), Mateja 111,0 m (70. miejsce), Hula 116,0 m (49. miejsce), a Śliż 110,5 m (72. miejsce). W drugiej serii też nie było lepiej: Stoch – 117,5 m (25. miejsce), Hula – 110,5 m (54. miejsce), Śliż – 106,0 m (64. miejsce) i Mateja – 105,0 m (69. miejsce). Jak się okazało, trening był bardzo pożyteczny, bo podczas serii kwalifikacyjnej nasi skoczkowie radzili sobie bardzo dobrze. Hula zaliczył 115,5 m (45. lokata), Śliż skoczył 118,0 m (32. lokata), a Mateja – 119,5 m (25. lokata). Wielką niespodziankę sprawił natomiast Kamil Stoch, który poszybował bardzo daleko – 128,5 m (129,8 pkt.)! Wydawało się, że młody Polak wygra kwalifikacje, ale Janne Ahonen wylądował na 131,5 m (130,2 pkt.). Fin wyprzedził Stocha różnicą tylko 0,4 pkt., bo miał kłopoty przy lądowaniu.

W parze z Uhrmannem

Spośród czwórki Polaków najtrudniejszego rywala będzie miał właśnie Stoch. Dzisiaj w parze będzie rywalizował z liderem ekipy niemieckiej Michaelem Uhrmannem, który wczoraj w kwalifikacjach zajął ostatnie miejsce (tylko 103,0 metry). W pozostałych parach znaleźli się: Robert Mateja – Anders Bardal (Norwegia), Rafał Śliż – Manuel Fettner (Austria), Stefan Hula – Reinhard Schwarzenberger (Austria). Z kolei Janne Ahonen będzie rywalizował z Czechem Jakubem Jandą, który zrezygnował z kwalifikacji, podobnie jak w Ga-Pa. Inne ciekawsze pary tworzą: Noriaki Kasai (Japonia) – Georg Spaeth (Niemcy), Lars Bystoel (Norwegia) – Matti Hautamaeki (Finlandia), Takanobu Okabe (Japonia) – Alexander Herr (Niemcy) i Simon Ammann (Szwajcaria) – Daiki Ito (Japonia). Do drugiej serii awansują zwycięzcy poszczególnych par oraz pięciu przegranych z najlepszymi rezultatami. Początek zawodów dzisiaj o godz. 13.30 (relacja w TVP 1).

Klasyfikacja 54. TCS

1. Janne Ahonen (Finlandia) – 533,1 pkt.,
2. Jakub Janda (Czechy) – 527,3,
3. Matti Hautamaeki (Finlandia) – 518,3,
4. Roar Ljoekelsoey (Norwegia) – 518,2,
5. Takanobu Okabe (Japonia) – 499,4,
6. Michael Uhrmann (Niemcy) – 491,0,
7. Andreas Kuettel (Szwajcaria) – 490,0,
8. Simon Ammann – 487,7,
9. Georg Spaeth (Niemcy) – 486,1,
10. Andreas Kofler (Austria) – 485,6...,
16. Adam Małysz – 460,6,
32. Kamil Stoch – 268,2,
35. Robert Mateja – 199,3.

Małysz w Wiśle

Po wycofaniu Adama Małysza ze startu w dwóch ostatnich konkursach 54. TCS, zawodnik przez
najbliższe dni będzie przebywał w Wiśle. Program pobytu Małysza (na zdjęciu po przyjeździe w nocy do domu) w Wiśle do 6 stycznia nie jest jeszcze ostatecznie ustalony. Nie wiadomo, czy dwukrotny medalista olimpijski będzie trenował na skoczni, czy będzie miał tylko zajęcia ogólnorozwojowe mające na celu odzyskanie świeżości. Decyzję podejmie asystent trenera reprezentacji, Łukasz Kruczek, który będzie przez cały czas z Małyszem. Prawdopodobnie pomagać mu będzie Jan Szturc, pierwszy szkoleniowiec zawodnika. Od 7 do 9 stycznia wszyscy kadrowicze będą trenowali w Zakopanem, do którego tuż po zakończeniu TCS przyjedzie trener Heinz Kuttin. We wtorek 10 stycznia skoczkowie będą mieli wolne. Następnego dnia planowany jest wyjazd na mistrzostwa świata w lotach narciarskich.