Poznaniacy są zdziwieni postępowaniem ZZM, zwłaszcza że ich zdaniem drzewa urozmaicały przestrzeń i nie stanowiły zagrożenia dla przechodniów.
- Nie do końca rozumiem, jaki cel przyświecał Zarządowi Zieleni Miejskiej. W upalne dni, korony drzew dawały cień ludziom, którzy wyczekiwali na przystanku autobusowym. Aleja Niepodległości to jedna z bardziej reprezentatywnych ulic w Poznaniu. Bez tych topoli jest teraz po prostu brzydko i pusto - komentuje Sandra Napierała, studentka UAM.
ZOBACZ TAKŻE: Wycięli stare jesiony. Mieszkańcy protestują
- Niestety, ale wycięcie tych drzew było koniecznością. Topole liczyły już około 25 lat. To dużo jak na ten gatunek drzew. Docierały do nas sygnały, zwłaszcza od kierowców, że kruche gałęzie łamały się i spadały na samochody, które poruszały się tym pasem ruchu po alei Niepodległości. Tym samym były pewnym niebezpieczeństwem - tłumaczy Zarząd Zieleni Miejskiej.
Jest także dobra wiadomość. W miejscu topoli planowane jest nasadzenie nowych drzew i krzewów. - Wiosną zasadzimy nowe rośliny. Mamy nadzieję, że nawet w większej liczbie, niż te pięć topól, które wycięliśmy - zapowiada ZZM.
Co się dzieje w stolicy Wielkopolski? Zajrzyj na poznan.naszemiasto.pl
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?