Alpiniści z Jastrzębia od wczoraj w drodze na szczyt!

Chan Tengri - liczący sobie ponad 7010 m. n.p.m. - to kolejny cel naszych alpinistów. Wyprawa na ten siedmiotysięcznik rozpocznie się w niedzielę. Ekipa w składzie: Dariusz Mildner, Piotr Lilla, Jarosław Baliński, Leszek Kopczyński, Andrzej Mandrysz i Wojciech Sarna w środę wyleciała z kraju. W niedzielę dotrą do bazy na lodowcu Inylczek Północny, skąd wyruszą na szczyt.
- Chan Tengri jest położony na granicy trzech krajów: Kirgistanu, Kazachstanu i Chin. My będziemy zdobywać szczyt od strony północnej, czyli od Kirgistanu. Taka opcja była bezpieczniejsza, ponieważ od strony południowej schodzi więcej lawin - wyjaśnia Piotr Lilla, jeden z uczestników wyprawy.
Żeby dobrze przygotować się do wyprawy, alpiniści od kilku miesięcy regularnie biegali po górach. - Zaliczenie tego szczytu wiąże się z solidnym przygotowaniem kondycyjnym, ponieważ jest to jeden z trudniejszych wierzchołków. Czekają nas ciężkie warunki, może się zdarzyć nawet temperatura minus 40 stopni - dodaje Piotr Lilla.
Żeby wesprzeć nieco zmagania uczestników wyprawy, miasto zakupiło specjalne kurtki i sprzęt o wartości ponad 21 800 złotych, które pomagają nawet bezpiecznie spędzić noc bez namiotu.
Zaliczenie Chan Tengri to spory prestiż, ponieważ szczyt jest jednym z pięciu siedmiotysięczników, których zaliczenie daje wyróżnienie tzw. Pantery Śnieżnej.
- Próbowaliśmy już w 2008 roku wejść na jeden z takich szczytów, ale tamta wyprawa zakończyła się wypadkiem i została przerwana. Na razie nie myślimy o zaliczeniu Pantery Śnieżnej. Po prostu chcemy bezpiecznie zaliczyć Chan Tengri - mówi Piotr Lilla. Wyprawa rozpocznie się od poziomu 4200 m n.p.m., gdzie znajduje się baza. Wejście ma potrwać około miesiąca. Uczestnicy planują wrócić do kraju 20 sierpnia.
- Ostatnie wyprawy były bardzo emocjonujące. Bardzo dobrze wspominam wizytę w Papui, gdzie mogliśmy podziwiać niezapomniane krajobrazy i spotkaliśmy na swojej drodze dzikie plemiona - wspomina Piotr Lilla.

Największe wyprawy

Korona Ziemi - w maju ubiegłego roku, Marian Hudek zdobył MC Kinley, a tym samym zaliczył wszystkie szczyty Korony Ziemi, czyli najwyższe szczyty na wszystkich kontynentach: m.in. Mount Blank, Everest i Kilimandżaro. Zdobywanie Korony Ziemi Marian Hudek rozpoczął w 2005 roku.

Pik Korżeniewski w górach Pamir w Tadżykistanie - szczyt o wysokości 7100 m.n.p.m. Na jego podbój wyruszyło w 2008 roku 9 członków jastrzębskiego Klubu Wysokogórksiego, ale podbój ukończyła tylko trójka. Była to najtragiczniejsza wyprawa. Podczas wejścia, doszło do wypadku, w którym zginął bardzo doświadczony alpinista, Krzysztof Apanasewicz.

Chao Oyu - to szósty co do wielkości szczyt na ziemi. Ma 8201 m.n.p.m. Na jego podbój od strony tybetu wyruszyło w 2006 roku aż 10 uczestników z jastrzębskiego klubu oraz trzy osoby towarzyszące. Szczyt ostatecznie zdobyło siedmiu uczestników wyprawy. To najdroższa wyprawa w historii klubu.

Acongakua - najwyższy szczyt Ameryki Południowej położony w Argentynie, (6962 m.n.p.m.) zaliczyły w lutym w 2009 roku 4 osoby. Wyprawę zorganizowano w 25-rocznicę istnienia Klubu Wysokogórskiego, Jastrzębie-Zdrój, ukończyli: Marian Hudek, Piotr Lilla, Dariusz Mildner i Krzysztof Popradowski. Marian Hudek w 2009 r. zaliczył także szczyt na Antarktydzie.