Kochany Św. Mikołaju, dziękuję Ci za policyjny samochód. Bardzo mi się podoba. Dziękuję też za największą w Polsce linię wysokiego napięcia, która ma stanąć koło mojego domu. Ten prezent mi się nie podoba - pisze Radek z Kamionek. Jego rodzice napisali listy do posłów. Ilu odpowiedziało?
Przebudowa linii wysokiego napięcia rozpoczęta przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne w gminie Kórnik i Mosina wzbudza emocje od miesięcy. 30-metrowe słupy biegnące środkiem osiedla Długiego w Kamionkach mają być zastąpione blisko 70-metrowymi. Pobiegną jednak lasem. Mimo zmiany ich lokalizacji niektóre rodziny będą miały przed oczami coś, czego się nie spodziewały. W najgorszej sytuacji jest rodzina Krzaków.
- W budowę tego domu włożyliśmy wszystkie oszczędności. Zadłużyliśmy się. Chcieliśmy być blisko lasu. Zapłaciliśmy odpowiednio za działkę. Linia wysokiego napięcia była i jest z dala od nas. Nowa dwukrotnie wyższa ma być raptem 370 metrów od domu - mówi Ewa Krzak z Kamionek.
- Stworzono nam piekło. Ludzie są skłóceni. Prawda, sprawiedliwość, przyzwoitość zastąpione zostały przyzwoleniem na cudzą niezawinioną, krzywdę. Proszę Jego Ekscelencję o modlitwę w naszej intencji - pisała w liście do arcybiskupa Stanisława Gądeckiego Ewa Krzak.
Jej mąż wysłał listy do wszystkich 460 posłów. Odpowiedziało pięciu.
- Gdyby zapadła decyzja dla nas niekorzystna, krzywdząca, to oznaczałoby to nie tylko pogwałcenie naszego poczucia sprawiedliwości, zaufania do państwa i prawa, zniszczenie naszych marzeń. Byłby to również wyrok śmierci dla mojej żony. Od lat choruje ona na choroby szpiku kostnego, ma dramatycznie słabą odporność organizmu. Wybudowanie tak potwornej, szkodliwej instalacji w pobliżu naszego domu oznacza dla niej białaczkę i okrutną śmierć - twierdzi Robert Krzak.
- Studium określa minimalną odległość od ściany lasu, ale w styczniu będą dalsze rozmowy. Wynik w znacznym stopniu zależy od negocjacji między gminą Mosina a PSE. Poszukamy optymalnego rozwiązania - mówi Jacek Halama, kórnicki radny.
Problem znam z prasy. Listu nie czytałem, ale możliwe, że jest w skrzynce w Sejmie. Nie sprawdzałem w ostatnich dniach - tłumaczy poseł Arkady Fiedler.
Znam problem, choć o liście nic nie wiem. Mam remont w biurze, a internet jest zdemontowany. Rozmawiałem o tej przebudowie z prezesem PSE w Warszawie. Pokazywał mi warianty tras. Widziałem, że chce ten problem tak rozwiązać, by strony rozeszły się usatysfakcjonowane. Na pewno potrzebna jest wola Lasów Państwowych. Jeśli będzie trzeba włączę się w te negocjacje - zapewnia Waldy Dzikowski.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?