Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

<b>PLESZEW:</b> Naciskał na sąd?

Irena KUCZYŃSKA
Karę jednak poniosłem. Przez dwa lata prasa pisała o Adamku jak o potencjalnym przestępcy, którym ja się nie czułem - skarży się  Marian Adamek. - Fot. I. Kuczyńska
Karę jednak poniosłem. Przez dwa lata prasa pisała o Adamku jak o potencjalnym przestępcy, którym ja się nie czułem - skarży się Marian Adamek. - Fot. I. Kuczyńska
Próba nacisku na sędziego czy rozpaczliwy gest człowieka, który nie ma wpływu na działania władzy? Chodzi o list, który dzień przed ogłoszeniem wyroku w sprawie burmistrza Pleszewa, otrzymał sędzia Krzysztof Urbaniak.

Próba nacisku na sędziego czy rozpaczliwy gest człowieka, który nie ma wpływu na działania władzy? Chodzi o list, który dzień przed ogłoszeniem wyroku w sprawie burmistrza Pleszewa, otrzymał sędzia Krzysztof Urbaniak.

Dwa lata procesu, 10 tomów akt sądowych, 20 przesłuchanych świadków. Na ławie oskarżonych burmistrz Pleszewa, Marian Adamek oraz były skarbnik, Stanisław Sz. Chodziło o faktury na ponad 700 tysięcy złotych subwencji oświatowej, wystawione w 2002 r., a zaewidencjonowane w roku 2003. Sąd Rejonowy w Pleszewie uniewinnił zarówno burmistrza, jak i skarbnika.

Czułem się przestępcą

- Zawsze wierzyłem, że sąd wyda wyrok sprawiedliwy. Były błędy, ale one nie mogły podlegać ocenie karnej, co najwyżej dyscyplinarnej - powiedział burmistrz Marian Adamek po ogłoszeniu wyroku. - Karę jednak poniosłem. Przez dwa lata prasa pisała o Adamku jak o potencjalnym przestępcy, którym ja się nie czułem - dodał Adamek.
Tymczasem nie wyrok był najważniejszy w tej sprawie, a list od Edwarda Pisarskiego, który w przeddzień ogłoszenia wyroku otrzymał sędzia Krzysztof Urbaniak. - To bulwersujące, że ktoś przysyła listy do sądu, to ewenement, po raz pierwszy się z tym spotkałem, a mówię o tym, bo na sali widzę syna autora Sławomira Pisarskiego (radnego opozycji- dop. red.) - mówił sędzia Krzysztof Urbaniak. - Treść tego listu poważnie obciąża burmistrza Adamka, ale nie miałaby wpływu na wyrok - mówił sędzia.

Wolność słowa

Autor listu powiedział, że jego list to odruch zwykłego człowieka. - Chciałem wyrazić wyłącznie opinię, a nie wpływać na wyrok sądu. Jest to odruch człowieka, który nie ma ani władzy, ani możliwości, żeby coś zmienić. Istnieje w Polsce swoboda wypowiedzi i tym sposobem ją wyraziłem- zastrzega się Edward Pisarski.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: <b>PLESZEW:</b> Naciskał na sąd? - Poznań Nasze Miasto

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto