<b>POLSKA:</b> Jeszcze po kropelce

Dwie największe polskie firmy paliwowe – PKN Orlen i Grupa Lotos – podnoszą ceny paliw. A wcześniej rząd chciał namówić je do obniżek...

Dopiero ucichła dyskusja o podwyżce akcyzy na paliwa. Rząd argumentował, że koncerny paliwowe po obniżce podatku i tak nie obniżyły cen, ale wycofał się z pomysłu, twierdząc, że namówi firmy, żeby obniżyły ceny. Efekt? We wtorek PKN Orlen i Grupa Lotos zdecydowały, że podniosą od 45 do 69 zł na tysiąc litrów ceny swoich benzyn. Bez zmian ma pozostać cena oleju napędowego, ale zdrożeje – a to ważna wiadomość przed zimą – cena oleju opałowego. Tymczasem jak donoszą przedstawiciele Polskiej Izby Paliw Płynnych w Polsce przybywa stacji benzynowych, na których olej napędowy jest już droższy niż benzyna – dalszemu wzrostowi może zapobiec ostatnia podwyżka. Jednak osoby ogrzewające swoje mieszkania olejem opałowym, mogą się już zastanawiać nad opłacalnością takiego przedsięwzięcia.
- Powodem podwyżki jest wzrost notowań benzyny na międzynarodowych giełdach paliw – tłumaczy krótko biuro prasowe Orlenu. W podobnym tonie wypowiada się Lotos. Problem w tym, że dzień wcześniej cena paliw na światowych giełdach spadała, a koncerny swoich cen nie obniżały. Podwyżka cen hurtowych przełoży się wkrótce na podwyżki na stacjach. Paliwa mogą zdrożeć od 3 do nawet 8 groszy na litrze. Wszystko zależy od dystrybutorów.
W tym roku Orlen podnosił ceny 71 razy, a obniżał – 54. Ale żeby wiedzieć jak często drożeją paliwa, trzeba pamiętać, że ostatnia podwyżka w Orlenie nastąpiła... w ostatni weekend. Czy to ostatnia podwyżka przed końcem roku? Niestety – nie. W zimie ceny ropy idą w górę. A trwają dyskusje nad zniesieniem od nowego roku niektórych ulg dla polskich producentów paliw – m.in. dla tych, którzy w produkcji wykorzystują odpady.