Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

<font color="black"><b>KATOWICE:</b> (Nie)przypadkowi bohaterowie</font>

Anna SKOCZEK
Marek (z prawej) i Agata z poświęceniem ratowali poszkodowanych. Maciej Sip, kolega ze studiów,  jest dumny ze swoich przyjaciół. - Fot. P. Jasiczek
Marek (z prawej) i Agata z poświęceniem ratowali poszkodowanych. Maciej Sip, kolega ze studiów, jest dumny ze swoich przyjaciół. - Fot. P. Jasiczek
Pod zawalonym dachem znajdują się ludzie... dużo ludzi... Płacz, wołanie o pomoc, ciche uderzenia o metalową konstrukcję – zły sen? Niestety, nie. Dla wielu bariera nie do pokonania.

Pod zawalonym dachem znajdują się ludzie... dużo ludzi... Płacz, wołanie o pomoc, ciche uderzenia o metalową konstrukcję – zły sen? Niestety, nie. Dla wielu bariera nie do pokonania. Dla nich obowiązek, poczucie odpowiedzialności za życie setek istnień.

Gdyby nie sprawne działanie służb ratowniczych, ofiar mogło być więcej. To im możemy teraz podziękować i z nich możemy być dzisiaj dumni. Wśród bohaterów, którzy w Katowicach walczyli z ok- rutnym losem, znaleźli się Marek Dąbrowski, Agata Gołębiowska i Mirosław Warzybok. Jednak ich bohaterstwa nie można ujmować w kategorii przypadku. Okazali się właściwymi osobami na właściwym miejscu.

Szkolenie

Marek Dąbrowski ma dopiero 25 lat i studiuje na piątym roku Akademii Medycznej w Poznaniu. Mimo młodego wieku bez wahania można powiedzieć, że jest fachowcem. Ekspertem w swojej dziedzinie. Ratownik medyczny, instruktor ratownictwa, strażak należący do Grupy Ratownictwa Specjalistycznego Ochotniczej Straży Pożarnej w Poznaniu... Do Katowic pojechał w czwartek przed tragedią. Wiadomość o katastrofie doszła do niego po zakończeniu sobotniego szkolenia właśnie dla dla służb ratownictwa medycznego.

Zburzone życie

Wraz z Agatą i Mirkiem dojechali na miejsce tragedii taksówką. Marek godzina po godzinie potrafi odtworzyć całe wydarzenie: - Około godziny 19. dotarliśmy do zawalonej hali. W międzyczasie odbierałem już telefony z Poznania – z Grupy Ratownictwa Specjalistycznego Ochotniczej Straży Pożarnej, a także z Warszawy. W końcu przystąpiliśmy do działania i weszliśmy na teren gruzowiska... właściwie złomowiska – mówi Marek. – Do 3. nad ranem prowadziliśmy poszukiwania. Było ciężko... Dodatkowym utrudnieniem była na pewno temperatura. Zamarzały nawet leki w ampułkach.
Na pytanie czy łatwo będzie wymazać z pamięci obrazy z katowickiej hali, Marek bez wahania odpowiada
- Tego nie da się zapom- nieć. Nie można wymazać tych scen ze świadomości.
Siła psychiczna na pewno jest cechą ważna u ratownika. Jednak po takich przejściach nawet najtwardsza psychika potrafi się załamać.
- W trakcie działań psychologowie oferowali swoją pomoc. Byli to specjaliści. Potrafili wyłapać spośród nas osoby, które najbardziej przeżywały całą sytuację – mówi Marek Dąbrowski. Po wydarzeniach sami, według potrzeb mogą zgłaszać się do psychologów.

Cień tragedii

Takie doświadczenie potrafi skorygować plany na przyszłość. Niedoświadczeni ratownicy często rezygnują z pracy widząc ogromną odpowiedzialność, która na nich spoczywa. Marek i Agata bez chwili zastanowienia mówią:
- Takie sytuacje tylko u- macniają nas w tym, co chcemy robić. Na pewno nie zrezygnujemy z planów na przyszłość. Będziemy ratownikami.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: <font color="black"><b>KATOWICE:</b> (Nie)przypadkowi bohaterowie</font> - Poznań Nasze Miasto

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto