MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

<b>ZAPYTALIŚMY:</b> Monikę Siborę - kapitana AZS Poznań

Marcin PAWLICKI
Wygrałyście dopiero drugie spotkanie w tym sezonie. To wynik chyba znacznie poniżej oczekiwań? - Na pewno oczekiwania były większe. Uciekły nam dwie wygrane – liczyłyśmy, że pokonamy ŁKS, no i nie zakładałyśmy ...

Wygrałyście dopiero drugie spotkanie w tym sezonie. To wynik chyba znacznie poniżej oczekiwań?

- Na pewno oczekiwania były większe. Uciekły nam dwie wygrane – liczyłyśmy, że pokonamy ŁKS, no i nie zakładałyśmy porażki z Gorzowem. A przecież i z Polkowicami, i z Wisłą Kraków też mogłyśmy pokusić się o zwycięstwa. Tych punktów w tej chwili nam bardzo brakuje. Liczę, że ta wygrana będzie takim przełomowym momentem dla nas.

Najsłabszy zespół ekstraklasy sprawił wam jednak trochę kłopotów.

- Prowadziłyśmy różnicą już prawie 20 punktów i niepotrzebnie w nasze poczynania wkradła się dekoncentracja. One z kolei sprzedały nam trzy trójki i dostały wiatr w żagle. Ale tak naprawdę cały czas kontrolowałyśmy przebieg spotkania.
Pewnym usprawiedliwieniem naszej takiej a nie innej gry, jest fakt, że jesteśmy trochę zdekompletowane, nie ma czasami nawet dziesięciu zawodniczek do treningu.

W trzeciej kwarcie doznała pani kontuzji – to coś poważnego?

- Podkręciłam kostkę. Odnowiła mi się kontuzja, której po prostu nie wyleczyłam do końca. Niestety, nie było po prostu czasu, bo ławka w tej chwili jest bardzo krótka i trzeba grać. Mam nadzieję, że do następnego meczu wyleczę kontuzję.

O co będzie walczyć w tym sezonie?

- Cele się nie zmieniły, gramy o jak najwyższe miejsce. A jakie to będzie – czas pokaże. Pierwsza czwórka wydaje się być poza naszym zasięgiem. O kolejne lokaty możemy już spokojnie powalczyć.

Wasze mecze w Arenie ogląda garstka widzów. Dlaczego kibice w Poznaniu nie przychodzą na koszykówkę?

- To naprawdę smutne, bo ja akurat pamiętam czasy, jak przychodziło ich naprawdę dużo. Wydaje mi się, że Arena odstrasza kibiców, jest za duża, nie ma w ogóle kontaktu z kibicami. Zupełnie inaczej jest w hali na Chwiałkowskiego, gdzie przynajmniej czuje się atmosferę meczu. A tutaj kibice przychodzą jak na spektakl teatralny. Myślę, że słaba frekwencja to nie tylko nasz problem. Poza piłką nożną, mecze Pyry czy siatkarek ogląda też niewiele więcej kibiców. Mam wrażenie, że poznaniacy odwracają się od sportu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: <b>ZAPYTALIŚMY:</b> Monikę Siborę - kapitana AZS Poznań - Poznań Nasze Miasto

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto