Anita Włodarczyk: Teraz medal na olimpiadzie

Po mistrzostwach w Berlinie to już kolejne spotkanie, na którym jest Pani nagradzana. Jeszcze dziś czeka Panią spotkanie u Prezydenta RP. Czy nie jest to już trochę męczące?

Przygotowania do Mistrzostw Świata trwają kilka lat natomiast te ceremonie są o wiele krótsze i o wiele przyjemniejsze. Oprócz urzędów, pałaców dochodzą także telewizje, gazety. Ale ogólnie jestem bardzo zadowolona. Nie ma tak, że któreś z tych spotkań są dla mnie ważniejsze, a inne mniej ważne. Cieszę się, że zostałam doceniona.

Czy już ochłonęła Pani po berlińskich mistrzostwach?

Tak naprawdę to dopiero na początku zeszłego tygodnia to wszystko do mnie dotarło. W niedzielę wieczorem nie mogłam jeszcze w to uwierzyć, że zostałam mistrzynią świata i rekordzistka świata.

Na co możemy w takim razie liczyć jeszcze w pani karierze sportowej?

Są jeszcze Igrzyska Olimpijskie w Londynie i tam bym chciała zdobyć medal.

Na nodze cały czas nosi pani opatrunek. Jak przebiega rehabilitacja?

W niedzielę po zawodach myślałam, że to nic poważnego. Jednak okazało się, że dwa wiązadła są zerwane. Ale kontuzja szybko się leczy i mam nadzieję, że jak najszybciej wrócę do normy. Rehabilitację przechodzę w Warszawie i jutro, albo w piątek okaże się, czy jestem zdolna do startu 12 września w finale Pucharu Świata.

A kiedy jakiś wypoczynek?

Pod koniec września wyjeżdżam na wakacje. Wtedy doczekam się odpoczynku i mam nadzieję, że później wrócę już normalnie do treningów.

Z trenerem?

W tej sprawie jeszcze nic nie wiadomo. Czekam do zakończenia sezonu. Muszę przemyśleć kilka spraw i wtedy zapadnie decyzja kto będzie moim szkoleniowcem.

Anita Włodarczyk ze złotem i rekordem świata! Anita Włodarczyk, zawodniczka AZS AWF Poznań, wróci z berlińskich mistrzostw świata ze złotym medalem oraz rekordem świata w rzucie młotem!