Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ANTONINEK - Wiadukt gotowy pół roku szybciej?

Elżbieta Sobańska
Obecna nitka starego wiaduktu nie wytrzymuje ciężaru przejeżdżających aut. Tędy jadą nie tylko samochody osobowe, ale także ciężarowe. Konstrukcja zaczęła się sypać
Obecna nitka starego wiaduktu nie wytrzymuje ciężaru przejeżdżających aut. Tędy jadą nie tylko samochody osobowe, ale także ciężarowe. Konstrukcja zaczęła się sypać Sławomir Seidler
Budowa węzła Antoninek mogłaby potrwać pół roku krócej, gdyby tylko zamknąć na ten czas wiadukt, po którym dziś jeżdżą samochody – proponuje wykonawca. Na takie rozwiązanie nie zgadza się ZDM.

Według wykonawcy jego pomysł pozwoliłby wykorzystać znacznie lepiej czas zimą, bo chłód czy mróz nie przeszkadzałyby w pracach rozbiórkowych.
– To efektywniejsze wykorzystanie sprzętu, pracy i czasu, bo dodatnie temperatury są potrzebne głównie do położenia asfaltu – przekonuje Maciej Rożnowski, manager projektu z firmy BDS Budownictwo Drogowe Siedlecki, które z liderem konsorcjum, firmą Warbud, buduje nowy węzeł. – Obecna nitka musiałaby zostać zamknięta od nowego roku, ale teraz jest jeszcze czas, żeby przygotować objazdy. Zwłaszcza że uruchomiona zostanie trasa Nowe Zawady.

Roboty budowlane trwają od końca maja. Jak przyznaje firma, wystąpiły komplikacje, które opóźniły prace. Trzeba było m.in. przenosić kable energetyczne, światłowody i inne media, które nie były ujęte na planach. Kable biegły nawet w wiadukcie. Jeden światłowód łączył Paryż, Berlin i Moskwę, co utrudniało jego przeniesienie. Robotnicy odkopali też fragment starej ulicy Warszawskiej. Robót nie ułatwiała też pogoda, bo tego lata mocno padało i plac budowy zamieniał się w grzęzawisko. Już teraz drogowcy – tam, gdzie jest to możliwe – pracują całą dobę.

– Gdyby teraz zamknąć wiadukt, to do maja pracowalibyśmy przy obu nitkach. Potem ruch wróciłby na nitkę północną, a do końca 2011 roku cały węzeł byłby już gotowy – uważa Maciej Rożnowski.

– Takie rozwiązanie nie zostało nam przedstawione – mówi Kazimierz Skałecki, zastępca dyrektora ZDM do spraw inwestycji. – Nie zgodzimy się jednak na zamknięcie wiaduktu, bo to wiąże się ze zbyt dużymi utrudnieniami w przejeździe. A to jest przecież ruchliwe miejsce i trudno o wyznaczenie kolejnych objazdów.
Być może jednak alternatywny przejazd będzie konieczny, bo nitka wiaduktu (po której teraz jeżdżą auta) jest w fatalnym stanie. Konstrukcja zaczęła się sypać. Ciężar przejeżdżających pojazdów sprawia, że odłamują się betonowe kawałki wiaduktu. Zardzewiałe barierki zimą też mogą nie uchronić kierowców przed tragicznym w skutkach wypadkiem. A po tej nitce kierowcy musieliby jeździć jeszcze około roku.

– Analizujemy sytuację pod kątem bezpieczeństwa przejazdu. Jeśli pojawi się najmniejsze zagrożenie, to wówczas zmienimy organizację ruchu – zapewnia Skałecki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto