Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Apel o ponowne śledztwo ws. Jarosława Ziętary

Krzysztof M. Kaźmierczak, Piotr Talaga
24-letni Jarosław Ziętara zaginął w drodze do redakcji "Gazety Poznańskiej" (© Archiwum)
24-letni Jarosław Ziętara zaginął w drodze do redakcji "Gazety Poznańskiej" (© Archiwum) Archiwum
O ponowne wszczęcie śledztwa w sprawie uprowadzenia i zabójstwa poznańskiego dziennikarza Jarosława Ziętary zaapelowali w poniedziałek do Prokuratury Generalnej i premiera Donalda Tuska członkowie Społecznego Komitetu "Wyjaśnić śmierć Jarosława Ziętary".

W Centrum Monitoringu Wolności Prasy odbyła się konferencja poświęcona sprawie poznańskiego dziennikarza Jarosława Ziętary. Dziennikarze i politycy podpisali apele do prokuratora generalnego o wznowienie śledztwa i przeniesienie go poza Poznań oraz do premiera o przekazanie prokuraturze dokumentacji byłego Urzędu Ochrony Państwa dotyczącej Jarosława Ziętary.

Prowadzący konferencję Wiktor Świetlik, dyrektor CMWP podkreślił, że sprawa Ziętary jest jedynym w wolnej Polsce przypadkiem mordu na dziennikarzu i to na dodatek niewyjaśnionym. - To są przypadki znane głównie z krajów zza wschodniej granicy czy ewentualnie Bułgarii. Tymczasem do zbrodni na dziennikarzu doszło także w naszym kraju - mówił Świetlik. - Poznanie prawdy leży w interesie polskiego państwa i całego środowiska dziennikarskiego.

Do uczestników konferencji list przesłał Jerzy Buzek, przewodniczący Parlamentu Europejskiego, w którym stwierdził m.in: " Od zamordowania Jarosława Ziętary minęło ponad 18 lat. Zasmuca mnie fakt, że do tej pory nie doczekaliśmy się jej wyjaśnienia i ukarania winnych. Sprawa Zętary to jedyne w demokratycznej Polsce niewyjaśnione zabójstwo związane z wykonywaniem zawodu dziennikarza. Z Oburzeniem przyjąłem niedawne doniesienia o dale idących nieprawidłowościach w śledztwie. Ujawnianie poufnych informacji przestępcom uważam za szokujące i skandaliczne. Mimo wszystko mam głęboką nadzieję, że prokuratura zbada i wyjaśni wszystkie okoliczności śmierci Jarosława Ziętary. Trzeba rozważyć wszelkie rozwiązania mogące pomóc śledztwu, w tym przekazanie sprawy do prokuratury spoza Wielkopolski".

Dziennikarze "Głosu" i jednocześnie członkowie Społecznego Komitetu "Wyjaśnić śmierć Jarosława Ziętary" przedstawili swe najnowsze ustalenia. Mówili o przecieku poufnych informacji podczas śledztwa prowadzonego w latach 1998-1999. Prawdopodobny morderca został przez kogoś uprzedzony, że organy ścigania wiedzą o jego związkach ze zbrodnią.

Odpowiadając na pytania uczestników konferencji dziennikarze "Głosu" mówili również o związkach służb specjalnych ze sprawą Ziętary. Był on przed porwaniem werbowany do pracy w Urzędzie Ochrony Państwa, a kiedy odmówił próbowano pozyskać go do współpracy. Po porwaniu dziennikarza UOP prowadził w tej sprawie działania operacyjne. Prokuraturze specsłużby nie przekazały jednak żadnych informacji i wyparły się wszelkich związków z Ziętarą.

Czytaj także: Prawdopodobny zabójca Ziętary zginął w wypadku

- Nie ulega wątpliwości, że UOP podejmował działania w sprawie Ziętary i że mogło dochodzić do zacierania śladów - stwierdził Jerzy Jachowicz, w latach 90. dziennikarz śledczy "Gazety Wyborczej". Mówił na konferencji o tym, że UOP werbował i wykorzystywał dziennikarzy. Zetknął się z takim przypadkiem osobiście nawet Negatywnie o takich praktykach służb specjalnych wypowiadali się także inni uczestnicy spotkania. W trakcie jego trwania uczestnicy podpisali się pod apelami o wznowienie i przeniesienie śledztwa do prokuratury spoza Wielkopolski oraz o przekazanie prokuraturze dokumentacji specsłużb.

ZOBACZ POZOSTAŁE WIDOMOŚCI W SERWISIE:


W piątek zniknie komisariat kolejowy w Poznaniu

Lampy na Chwaliszewie są źródłem konfliktu

Czy budowa Łaciny zablokuje Poznań?

Poznaniak trafił szóstkę w Lotto

- Sprawa Jarosława Ziętary ma dla mnie charakter osobisty - powiedział obecny na konferencji Rafał Grupiński, wiceprzewodniczący PO i szef struktur wielkopolskich partii. - Jeszcze w podziemiu współredagowałem "Czas Kultury". W 1990 roku naszej redakcji pomieszczenia użyczyła nieodpłatnie "Gazeta Poznańska". Pamiętam Jarosława, jego uśmiech, bo zaglądał do tych naszych trzech pokoi, interesował się literaturą i tym, co robimy.

Rafał Grupiński podkreślił, że jego obecność i zainteresowanie jest także związana z pełnionym mandatem parlamentarnym. Wiceprzewodniczący PO zadeklarował, że będzie czynić starania, by śledztwo zostało wznowione. Działania w tym kierunku zapowiedział również Ludwik Dorn.

- Jeszcze w tym tygodniu wystąpię z interpelacją dotyczącą sprawy Jarosława Ziętary. W zależności od uzyskanej odpowiedzi możliwe, że podejmę starania o powołanie sejmowej komisji śledczej - oświadczył Dorn.

- Mam osobiście wyrzuty, że jako dziennikarze zrobiliśmy wcześniej za mało w sprawie Ziętary. Uważam jednak, że to morderstwo może zostać jeszcze wyjaśniona - stwierdziła Anna Marszałek, znana dziennikarka śledcza. Jej zdaniem cała dokumentacja służb specjalnych dotycząca Jarka powinna zostać nie tylko przekazana prokuraturze ale także pozbawiona klauzuli tajności.

Jarosław Ziętara w "Gazecie Poznańskiej" zajmował się m.in. tematyką polityczną i aferami gospodarczymi. Po zaginięciu początkowo podejrzewano, że Ziętara ukrywa się gdzieś w Polsce, by szukać samotności; później pojawiły się wersje, że mógł popełnić samobójstwo albo uciec za granicę. Wreszcie, że jego zniknięcie nie było przypadkowe, a został uprowadzony i zamordowany w związku z tekstami o aferach gospodarczych, o których pisał. Przez pewien czas śledztwo w sprawie zniknięcia Ziętary próbowali prowadzić na własną rękę jego koledzy dziennikarze.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto