Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Archidiecezja z Poznania musi zamurować okna 6 rodzinom. Wykuto je nielegalnie. "Jak tak żyć w ciemnych klitkach?"

Leszek Waligóra
Leszek Waligóra
Nigdy w powojennych czasach nie było w Polsce prawa pozwalającego na istnienie okien w ścianach stojących na granicy działek. Ale okna w kamienicy w Poznaniu przy Głogowskiej 32 były od ponad 30 lat i nikomu nie przeszkadzały. Aż do teraz.
Przejdź do kolejnego zdjęcia --->
Nigdy w powojennych czasach nie było w Polsce prawa pozwalającego na istnienie okien w ścianach stojących na granicy działek. Ale okna w kamienicy w Poznaniu przy Głogowskiej 32 były od ponad 30 lat i nikomu nie przeszkadzały. Aż do teraz. Przejdź do kolejnego zdjęcia --->Robert Woźniak
Sześć rodzin mieszkających w poznańskiej kamienicy dostało od zarządcy, działającego w imieniu Archidiecezji Poznańskiej, pisma wzywające do zamurowania ośmiu okien. Bo nielegalne. Ale sprawa jest bardziej skomplikowana.

8 okien, sześć rodzin. Dla jednych to okna, przy których jedzą śniadania i pichcą obiady. Dla drugich - trochę światła w ciemniej kiedyś łazience. Nie pamiętają tych mieszkań bez okien, choć w zabytkowej, wybudowanej w 1905 roku kamienicy przy ulicy Głogowskiej 32 w Poznaniu, kiedyś tych 8 okien nie było. Powstały gdzieś w latach 90-tych. I przez blisko 30 lat nikt się nimi nie interesował. Ani konserwator zabytków (kamienica jest pod jego ochroną), ani nadzór budowlany. Wychodziły na niezabudowaną sąsiednią działkę, aż tu nagle nadchodzi 2022 rok i polecenie: okna zamurować.

- I jak my mamy teraz mieszkać? Jak tak żyć w ciemnych klitkach? - pyta Monika Piecha, reprezentująca mieszkańców. Takie same wezwania - do „likwidacji otworów okiennych znajdujących się w południowo-zachodniej ścianie przez ich zamurowanie w terminie 30 dni” - dostali wszyscy. Mimo że termin już dawno upłynął, okien nikt nie zamurował. Mieszkańcy, załamani tym, co stanie się z ich domami, poprosili o pomoc media, licząc na tym, że uda im się jakoś ocalić komfort życia. W końcu to ich okna na świat. Oni nie chcą odszkodowań, rekompensat. Chcą światła.

Komuś te okna przeszkadzają? Wszystko na to wskazuje.

Głogowska 32: Skąd w ogóle te okna?

Okien w tej ścianie na pewno nie było od początku istnienia kamienicy - tu wątpliwości nie ma. Raz - że takiej możliwości nie ma w polskim prawie. Jeszcze w okresie przedwojennym przepisy mówiły wyraźnie, że w ścianach stojących na granicy działek okien być nie może. Gdyby ściana była odległa od granicy działki o 4 metry, to co innego. Ale ta stoi dokładnie na granicy. A dwa - że gołym okiem widać ślady prac budowlanych związanych z wykuwaniem okien. Tylko kto te okna wybił?

- Ówcześni mieszkańcy - była to samowola budowlana, wobec której właściciel - w zupełnie innych przecież czasach, ponad 30 lat temu, kiedy takich „samowoli” było bez liku - był postawiony przed faktem dokonanym - odpowiada ks. Maciej Szczepaniak, rzecznik Kurii Metropolitalnej w Poznaniu.

Ale... ta samowola została uwzględniona przez samą Kurię, która podpisując umowy na najem mieszkań w tej kamienicy posługiwała się w dokumentach rzutami mieszkań, na których naniesione były - jak teraz się okazuje nielegalne - okna. To, że były wykute co najmniej za wiedzą i zgodą Kurii potwierdzają mieszkańcy, którym udało się dotrzeć do osób mieszkających wcześniej przy Głogowskiej 32. Żadna z tych osób nie chciała jednak rozmawiać z prasą.

Kto i kiedy dokładnie wykuł okna nie wynika również z dokumentów. W archiwach nie znaleziono żadnej zgody, próby legalizacji, czegokolwiek co potwierdzałoby chęć wykucia okien.

- Miejski Konserwator Zabytków nie prowadził postępowań związanych z wykonaniem okien w ścianie szczytowej kamienicy przy ul. Głogowskiej 32, w związku z tym nie posiada też żadnej dokumentacji na ten temat - twierdzi Joanna Bielawska-Pałczyńska, dyrektorka Biura Miejskiego Konserwatora Zabytków. I dodaje: - Nikt też o zgodę na wykucie tych okien nie występował. Prace wykonano samowolnie, a ustawa o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami nie uwzględnia możliwości legalizacji prac wykonanych bez pozwolenia.

Po co w ogóle te okna? Kamienica przy Głogowskiej 32 ma okna od frontu i z tyłu. Ale kiedyś były tam dużo większe mieszkania niż dziś, które w latach 90-tych właściciel, czyli Archidiecezja, podzielił na mniejsze (taki podział nie wymagał zgód konserwatora zabytków, bo kamienica nie jest indywidualnie wpisana do rejestru zabytków). A wtedy dodatkowe okna - doświetlające nowe pomieszczenia, okazały się potrzebne. I przez 30 lat nikomu nie przeszkadzały.

Ciemno? W zgodzie z prawem

W kwietniu Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego dla Miasta Poznania wydał decyzję nakazującą Kapitule Metropolitalnej likwidację okien. Wcześniej szukał jakichkolwiek śladów legalności okien w Archiwum Państwowym, Wydziale Urbanistyki i Architektury UM Poznania oraz u konserwatora zabytków. Niczego nie znalazł.

Ale nawet gdyby znalazł - jak uzasadnia: te otwory okienne i tak byłyby nielegalne, bo w czasach kiedy je wykuto - prawo na to nie pozwalało.

Inspektor daje jednak jasno do zrozumienia, że obowiązek zamurowania okien spoczywa nie na lokatorach kamienicy, a na jej właścicielu. Czyli na Kurii, która nie ma prawa przerzucać go na mieszkańców. Kuria przyznała, że poniesie koszty przebudowy, a w toku rozmów zamierza z mieszkańcami ustalić jakiś kompromis dotyczący rekompensat za stracone okna.

Tym jednak wcale nie marzą się rekompensaty. - My chcemy mieć światło w mieszkaniach! - mówi Monika Piecha. Na to mieszkańcy nie mają co liczyć.

Sąsiadująca działka, przy Głogowskiej 34 ma zostać zabudowana. W sieci można znaleźć kilka różnych wizualizacji budynków, jakie mogą tam stanąć. Ale nieodmiennie: ma to być hotel. Uwagę zwracają jednak dwie. Projekt z 2017 roku, biura Noarchitekci przedstawia hotel na działce przy Głogowskiej 34, ale z drogą oddzielającą go od sąsiedniej kamienicy przy Głogowskiej 32. W tym projekcie okien w szczytowej ścianie nie widać, ale gdyby były - nadal wpadałoby przez nie światło.

Szukam dalej. I znajduję projekt biura Lab3 Architekci - tu już drogi nie ma, a raczej - nie ma przerwy między budynkami. Droga jest, a właściwie przejście na dziedziniec, przechodzi środkiem, pod projektowanym budynkiem. Znajduję jeszcze futurystyczny projekt Roderyka Milika. Też bez przejścia.

Co tam ostatecznie powstanie? Niestety, nie udało mi się dotąd skontaktować z przedstawicielem Garvestu, inwestora przyszłego obiektu. Miejmy nadzieję, że jeszcze się uda.

Biegnąca na granicy działek droga, nadal należy do Kościoła. - Nie została sprzedana, choć strona kościelna nie wyklucza takiej możliwości, jeżeli miałoby to się przyczynić do racjonalnego zagospodarowania działek i poprawy estetyki tego fragmentu ulicy Głogowskiej - wyjaśnia ks. Maciej Szczepaniak.

Tak czy siak - okna zamurować trzeba. - A może deweloper się ulituje? - pyta jeden z mieszkańców.

Jak zakończyła się ta sprawa? Ciąg dalszy:

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Archidiecezja z Poznania musi zamurować okna 6 rodzinom. Wykuto je nielegalnie. "Jak tak żyć w ciemnych klitkach?" - Głos Wielkopolski

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto