Już we wrześniu mają rozpocząć się prace nad filmem o Romanie Wilhelmim. Wspólnie z Marcinem Rychcikiem, scenarzystą filmu, autorem książki „Roman Wilhelmi - I tak będę wielki!”, szukamy śladów urodzonego w Poznaniu wielkiego aktora.
Za dwa lata minie 70. rocznica u- rodzin i 15. rocznica śmierci wybitnego polskiego aktora, Romana Wilhelmiego. Do tego czasu ma powstać dokumentalny film o odtwórcy takich postaci jak Olgierd Jarosz, Nikodem Dyzma czy dozorca Stanisław Anioł. Zamierza zrealizować go Marcin Rychcik, aktor i muzyk, ale przede wszystkim autor książki
,,Roman Wilhelmi - I tak będę wielki!”.
Poznański epizod
Roman Wilhelmi urodził się w Poznaniu w 1936 roku w kamienicy na rogu ulic Roosevelta i Dąbrowskiego. Później rodzina Wilhelmich mieszkała przy ul. Głogowskiej 50 i przy Mylnej 52. W 1954 roku zdał maturę w VII Liceum O- gólnokształcącym im. Dąbró-wki.
Potem rozpoczął się warszawski okres jego życia. W stolicy Roman studiował w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej. Występował na scenach teatrów Ateneum i Nowego. W Poznaniu oglądaliśmy go w,, Scenie na Piętrze” w ,,Dwoje na huśtawce”,
,,Emigrantach” i po raz ostatni wiosną 1991 w ,, Sammy”.
Marcin Rychcik za pośrednictwem naszej redakcji zwraca się o pomoc w realizacji filmu do wszystkich tych, którzy znali i pamiętają aktora z ,,okresu” poznańskiego. Prace nad nim Rychcik zamierza rozpocząć zaraz po wakacjach.
Nie tylko czarny charakter
- Romana Wilhelmiego nie znałem osobiście. Jest dla mnie z jednej strony wzorem, jedynym w swoim rodzaju niedościgłym mistrzem. Param się aktorstwem, ale przede wszystkim jestem muzykiem i nie śnię nawet, by osiągnąć ten pułap możliwości aktorskich i scenicznych co Wilhelmi - mówi Marcin Rychcik. - To dla mnie zarazem kierunkowskaz jak należy traktować swój zawód, jak podchodzić do sceny, do widza jakie pokłady w sobie pobudzić. Nie ukrywam, że stał się człowiekiem bardzo mi bliskim.
Zanim powstała książka, Marcin Rychcik napisał o aktorze pod okiem dr. Andrzeja Zieniewicza pracę magisterską. To właśnie A. Zieniewicz zasugerował, że jest to dobry materiał na monografię. Rychcik zaczął szukać ludzi pamiętających Romana Wilhelmiego.
Większość osób z którymi się spotkał dotykała bardzo osobistych tematów. Pisarz liczy, że uda się to także w Poznaniu.
Autor rozmawiał z mieszkającym w Poznaniu bratem Romana, Adamem i jego żoną, Zdzisławą.
- Jestem bardzo zadowolony, że powstała książka o moim bracie. Wszak był on postacią kontrowersyjną i niełatwą. Chętnie pomożemy przy powstawaniu filmu - powiedział ,,Gazecie Poznańskiej” Adam Wilhelmi.
Nie wszystko na kasetach
Osobą, która jako jedna z pierwszych poparła pomysł powstania filmu, jest dr Witold Niedzielski z poznańskiej Akademii Ekonomicznej. Jest on wielkim pasjonatem polskiego filmu, a postaci Romana Wilhelmiego w szczególności.
- Gra Wilhelmiego fascynuje mnie. Pierwszy raz widziałem go w roli Nikodema Dyzmy, potem Stanisława Anioła w ,,Alternatywach 4”. Potem poszukiwałem filmów z innymi jego rolami i do dziś je kompletuję na video i DVD, chociaż skompletowanie filmów takich jak ,,Ćma”, ,,Odwet” czy ,,Okolice spokojnego morza” jest bardzo trudne. Na razie żadna wytwórnia nie ma ich w swojej ofercie - mówi Witold Niedzielski.
W momencie pojawienia się książki, Niedzielski nawiązał
kontakt z Rychcikiem. Spotkali się i zachęcił go do tego, aby stworzył film, oferując swoją pomoc.
- Praca, dotycząca tego filmu byłaby dla mnie wielką przygodą, już nie z samym aktorem, ale z osobami, które go znały - podkreśla Niedzielski.
Prosimy o kontakt
Wszyscy, którzy znali Romana Wilhelmiego i chcieliby się podzielić swoimi wspomnieniami o nim, mogą kontaktować się na adres: zaradniak@poczta. gp.pl lub z numerami telefonów 061-860-60-14 i 0605830270.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?