Podopieczni trenera Jacka Zielińskiego będą mieli okazję, aby zrehabilitować się za nieudane występy, a przede wszystkim fatalne wyniki na początku rozgrywek, w których dotychczas zdobyli zaledwie jeden punkt i tyle samo bramek. Tylko zwycięstwo w tym spotkaniu może poprawić nastroje w Gdyni i miejsce Arki w tabeli, która znajduje się obecnie na dnie PKO Ekstraklasy.
Lech, chociaż podobnie, jak Arka przegrał swoje ostatnie, ligowe spotkanie, ulegając u siebie 1:3 ze Śląskiem Wrocław, to na początku obecnego sezonu sprawia dobre wrażenie. „Kolejorz” prowadzony przez Dariusza Żurawia, nota bene byłego piłkarza żółto-niebieskich, ma na koncie już siedem punktów i znajduje się na trzecim miejscu w tabeli. Poznaniacy chcą w Gdyni wrócić na zwycięską ścieżkę i zrehabilitować się za ostatnią wpadkę ze Śląskiem.
**
- Będziemy robić wszystko, aby zdobyć trzy punkty - mówi Dariusz Żuraw.
**
Drużyna „Kolejorza” została przed rozpoczęciem sezonu znacząco przebudowana. Odeszło wielu doświadczonych zawodników, jak dla przykładu Łukasz Trałka, Jasmin Burić, Maciej Gajos, Rafał Janicki, Matúš Putnocký , Mihai Rădut, czy Nikola Vujadinović. Są to gracze, którzy nierzadko występowali w ostatnich sezonach w podstawowym składzie Lecha. W ich miejsce pojawili się m.in. holenderski bramkarz Mickey van der Hart, Đorđe Crnomarković, czy Karlo Muhar, na których Dariusz Żuraw z miejsca postanowił stawiać. Tak samo zresztą, jak na grupę utalentowanych wychowanków. Do tych, grających sporo już w ubiegłym sezonie, czli Roberta Gumnego i Kamila Jóźwiaka, coraz śmielej dołączają Tymoteusz Puchacz, Paweł Tomczyk, Jakub Moder, Tymoteusz Klupś, a nawet 17-letni zaledwie Filip Marchwiński.
W odwodzie trener Dariusz Żuraw ma jeszcze kolejnego młodzieżowca, Juliusza Letniowskiego, wychowanka Lechii Gdańsk, który znany jest kibicom na Pomorzu z występów w Bałtyku Gdynia i Bytovii. Zawodnik ten dochodzi właśnie do pełni formy po wyleczeniu kontuzji i trenuje indywidualnie. Cel, postawiony przed odmłodzoną, głodną sukcesów drużyną Lecha, jest jasny: to powrót „Kolejorza” do europejskich pucharów. Ekipą dyryguje na boisku kilku bardziej doświadczonych zawodników. Na jej lidera w tym sezonie wyrasta Darko Jevtić, nowy kapitan „Kolejorza” po odejściu Łukasza Trałki, który zdobył już w tym sezonie trzy bramki. Poznaniacy na pewno będą wymagającym rywalem dla żółto-niebieskich i piłkarze trenera Jacka Zielińskiego będą musieli zdecydowanie poprawić grę w porównaniu do przegranego 0:2 spotkania z Zagłębiem w Lubinie, aby podjąć jutro walkę z rywalem.
Zobacz także: Trener Arki Gdynia Jacek Zieliński: Nadszedł już czas, aby coś zmienić
Na szczęście poprawia się sytuacja zdrowotna w ekipie Arki. Gotowy do gry jest już Maciej Jankowski, czyli najlepszy strzelec z ubiegłego sezonu, autor dziesięciu bramek. Niegroźna okazała się też kontuzja, odniesiona w Lubinie przez Frederika Helstrupa. To zawodnik, który ma być liderem środka defensywy żółto-niebieskich. Dlatego jego brak stanowiłby dla trenera Zielińskiego poważny problem.
Szkoleniowiec Arki wierzy, że jego zespołowi uda się z Lechem w końcu przełamać i zdobyć komplet punktów, a w kolejnych spotkaniach pójść za ciosem.
**
- Jesteśmy na dnie tabeli PKO Ekstraklasy i musimy zrobić wszystko, by z tego dołka wyjść - mówi Jacek Zieliński.
**
Marcin Budziński, nowy nabytek Arki, który jako jeden z nielicznych arkowców z niezłej strony zaprezentował się w Lubinie, dodaje, że na treningach zespół wygląda na mocny.
- Jeśli uda nam się w końcu zagrać tak, jak trenujemy, to o wynik jestem spokojny - mówi Marcin Budziński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?