Atak pełną parą

Najlepszy atak w ekstraklasie przeciwko najlepszej defensywie. W takiej konfrontacji emocje są gwarantowane, warto więc pofatygować się na stadion przy ul. Bułgarskiej.

Tym razem to nie mecz z udziałem krakowskiej Wisły, warszawskiej Legii czy Groclinu Grodzisk jest szlagierem VII kolejki. Do tego miana w pełni pretenduje spotkanie poznańskiego Lecha z Górnikiem Zabrze, czyli drugiej i trzeciej drużyny w tabeli. Wysokie miejsca obu zespołów to spora niespodzianka. Można się nawet sprzeczać czyja postawa jest większym zaskoczeniem. Czy pozbywającego się po każdej rundzie podstawowych zawodników Lecha, czy biednego jak mysz kościelna Górnika, o którym mówi się, że grający tam zawodnicy pobierają najniższe pensje w lidze.
Ostatnich popisów zabrzan nawet nie oglądali już członkowie klanu Koźmińskich, były właściciel Marek i jego ojciec Zbigniew. Choć loża honorowa świeci pustkami, piłkarze nic sobie z tego nie robią i grają tak, że miło patrzeć. ,,Zabrzański sen trwa’’ - napisał ,,Sport’’ bo wygranej 2:1 z Polonią Warszawa. Mamy nadzieję, że dzisiaj się skończy...

Mieszanka wybuchowa

Na czym polega fenomen Górnika?
- To dobrze poukładany zespół, w którym nie ma przypadkowych piłkarzy - mówi trener Czesław Michniewicz.
Ligowych wyjadaczy - Piotra Lecha czy Krzysztofa Bukalskiego, wspierają nastolatkowie Grzegorz Goncerz, Kamil Król czy Marcin Siedlarz.
- Są kolejni debiutanci, kolejni młodzi piłkarze, których wystawianie wydaje się ryzykowne. Ale próbować w naszej sytuacji po prostu trzeba - mówi konstruktor tej ,,mieszanki wybuchowej’’, trener Marek Wleciałowski.
Górnik już wiosną był groźny dla wyżej notowanych drużyn, zatrzymany został dopiero w Poznaniu. Czy historia się powtórzy?

Czterech napastników?

- Środowy sparing z Dopiewem, choć wygraliśmy 4:0, pokazał, że trudno nam się przedrzeć przez defensywę złożoną z 7-8 zawodników. Górnik zagra w Poznaniu tak jak my we Wronkach. Będziemy musieli uważać na kontry i konsekwentnie realizować naszą taktykę. Musimy być przygotowani na to, że rozstrzygający gol może paść w zarówno w 10. jak i w 90. minucie. Im szybciej strzelimy bramkę, tym szybciej zabrzanie będą musieli się odkryć - zapowiada trener Lecha.
Michniewicz jest trochę zmartwiony formą Piotra Świerczewskiego. Czyżby kary i groźba dyskwalifikacji odebrały ,,Świrowi’’ ochotę do walki?
Świerczewski pomaga sobie rękoma tylko wtedy, gdy jest w słabszej dyspozycji. We Wronkach grał bardzo czysto, więc może to być też oznaka, że najsłabszy okres ma już za sobą. Ławka rezerwowych raczej mu więc nie grozi, tym bardziej, że Michniewicz zastanawia się nad bardzo ofensywnym ustawieniem, a rola Świerczewskiego polegałaby na ubezpieczaniu obrony.
- Na ostatnich treningach bardzo dobrze prezentował się bowiem Damian Nawrocik i żal tego nie wykorzystać - mówi z tajemniczą miną trener Lecha.
Czy to oznacza, że parę napastników tworzyć będą Nawrocik z Gajtkowskim, a Piotr Reiss przejmie obowiązki Tomasza Iwana? Wówczas Kolejorz miałby w wyjściowej jedenastce aż czterech nominalnych napastników. Po karze za żółte kartki powraca bowiem Zbigniew Zakrzewski, który... też ma apetyt na gole.
- Mamy duże pole manewru, ale nic nie będziemy robić na siłę - dodaje szkoleniowiec poznaniaków. A może to jego kolejna ,,zasłona dymna’’? Przekonamy się o tym o 18.00.

Program 7 kolejki

piątek: Pogoń Szczecin - Legia Warszawa 2:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Paweł Magdoń (45- samobójcza), 0:2 Sebastian Szałachowski (53), 1:2 Claudio Milar (61), 2:2 Przemysław Kaźmierczak (69).
sobota: Odra Wodzisław - Górnik Łęczna (18.00), Cracovia - GKS Bełchatów (18.00), Lech Poznań - Górnik Zabrze (18.00), Zagłębie Lubin - Korona Kielce (18.00), Wisła Płock - Amica Wronki (18.15).
niedziela: Polonia Warszawa - Wisła Kraków (17.00), Groclin - Arka Gdynia (17.00).