Audiofeels znów podbili serca poznanianek

Czarodzieje dźwięku, muzyczni zboczeńcy, czy może po prostu ósemka niezwykle utalentowanych i bardzo skromnych chłopaków z Poznania? Mówić o nich można różnie, jednak jedno jest pewne - ci charyzmatyczni, młodzi muzycy mają już w Poznaniu rzesze fanek. Skąd ten wniosek? Wystarczyło pojawić się w piątkowy wieczór na dziedzińcu zamkowym, a reakcja zebranych tam kobiet rozwiała wszelkie wątpliwości.

- Kocham ich odkąd po raz pierwszy usłyszałam ich muzykę - mówi Kinga, na chwilę przed koncertem. - Oprócz tego, że są niesamowicie zdolni to dodatkowo nieziemsko przystojni. Moim ulubieńcem jest Kitek, który wręcz poraża mnie swoją nieśmiałością i urokiem osobistym.

Podobne zdanie miało wiele pań, które tłumnie wybrały się na występ artystów. Jednak, oprócz charyzmy i uroków osobistych, Kitek, Illuk, Szajek, Strażak, Stecu, Karas, Maro i Cypis po raz kolejny pokazali jak się robi show.

O ich twórczości chyba dużo pisać nie trzeba, ponieważ praktycznie każdy z nas wielokrotnie słyszał "Eye of the tiger", "Nothing else metter" czy też "Requiem for a dream" w ich wykonaniu. Lista coverów, które w całości wykonują wyłącznie własnym głosem jest naprawdę imponująca i bardzo długa.

Jednak podczas piątkowego koncertu muzycy zaskoczyli publiczność kilkoma nowościami. Poznaniacy mogli usłyszeć nowy utwór, który od początku do końca przygotowali sami. Dodatkowo nie lada atrakcją były motywy filmowe w ich wykonaniu. Można było m.in. usłyszeć muzykę do takich klasyków jak "Leon zawodowiec", "Absolwent", a nawet premierowy "Kiss from a rose" z filmu Batman Forever.

Oczywiście po tym, jak i po innych kawałkach brawom nie było końca. No cóż nam panom pozostaje wyłącznie zazdrościć muzykom talentu i przede wszystkim powodzenia wśród kobiet.

Aby zobaczyć więcej zdjęć, kliknij w miniaturki pod artykułem.