Na pierwszy rzut oka nie ma wątpliwości: kilkanaście minut po 8 rano kilkanaście tramwajów stojących w szeregu na Roosevelta i dalej, na trasie Pestki oraz całe szeregi pasażerów wędrujących po wiadukcie i torowisku. To może być tylko efekt awarii któregoś z tramwajów! W czasie porannego szczytu jeden uszkodzony tramwaj wystarczy, by - nawet jeśli zaraz zostanie odholowany - zablokował ruch na tej trasie przynajmniej na pół godziny.
- To na pewno jakaś awaria, to już któryś raz w tym tygodniu, znowu się spóźnię do pracy - narzeka jedna z pasażerek.
- Idę pieszo od wiaduktu - opowiada kolejny pasażer, pan Romek. - Najpierw staliśmy kilka minut przed wiaduktem nad Pułaskiego, a później motorniczy otworzył drzwi i powiedział, że lepiej wysiąść, bo czekanie może jeszcze potrwać. Pewnie jakaś awaria.
Tymczasem dyżurny ruchu MPK nic nie wie o żadnej awarii na tej trasie.
- Awaria? Jaka awaria? Ja tego nie potwierdzam - mówi zdziwiony. - Owszem, tam się zdarzają dłuższe postoje, ale to ze względu na ustawienie świateł w tym rejonie, co już nie zależy od MPK. Dziś rano żadnej awarii tam nie było.
I to jest wyjaśnienie nie tylko dzisiejszego, ale i wielu innych przestojów tramwajów w tym rejonie. Długość świateł sprawia, że przy większym natężeniu ruchu tramwaje jeden za drugim dojeżdżają do wylotu trasy Pestki w Roosevelta - a tam stają na światłach na tyle krótkich, że tworzy się tramwajowy korek.
Niestety, na zmianę tej sytuacji możemy liczyć dopiero po zakończeniu remontu ulicy Roosevelta. Ma się on rozpocząć już w lipcu lub sierpniu tego roku, a oddanie do użytku nowej ulicy przewidziano na kwiecień 2012 roku.
Czytaj także: |
Konwent Fantastyki Pyrkon 2010 | Studencki Nobel 2010 |
na spotkania zaprasza kawiarnia Republika Róż |
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?