Azbest truje i będzie truł mieszkańców Winograd

Azbest masowo wykorzystywano w budownictwie w latach 70., kiedy to powstawały osiedla z wielkiej płyty. W Poznaniu zbudowano wtedy m.in. bloki na winogradzkich osiedlach.

Dopiero wiele lat później wykryto rakotwórcze właściwości azbestu i zaprzestano jego stosowania w budownictwie mieszkaniowym. Stopniowo zaczęto też usuwać go z już wybudowanych budynków, jednak nadal, w wielu z nich wciąż pozostały spore ilości niebezpiecznego materiału, zagrażające zdrowiu.

Tak jest m.in. na większości winogradzkich, gdzie azbest ciągle jest jednym ze składników ścianek działowych w piwnicach i pomieszczeniach technicznych na strychach budynków.

Wielu mieszkańców, którzy przyprowadzili się do tutejszych bloków, skarży się, że zaczęli tu chorować na astmę czy choroby kości i stawów. Pracownicy firm wyspecjalizowanych w usuwania azbestu posiadają specjalne kombinezony, które chronią pracowników przed jego szkodliwym wpływem. Niestety mieszkańcy korzystający z pomieszczeń bez jakichkolwiek zabezpieczeń są narażeni na skutki pylenia rakotwórczego materiału.

Użytkujący te pomieszczenia lokatorzy domagają się od władz spółdzielni usunięcia szkodliwych przegród, ale szanse na szybkie rozwiązanie tego problemu są nikłe.

– Bez środków z programów pomocowych na rzecz ochrony środowiska nie jesteśmy w stanie w najbliższym czasie sfinansować akcji usuwania azbestu z piwnic – przyznaje Jacek Lewandowicz , szef sztabu technicznego na Winogradach.

Dyrektywy Unii Europejskiej wymuszają na Polsce usunięcie azbestu dopiero w 2032 r.