Można było się spodziewać, że mecz między liderem rozgrywek a zespołem, który plasuje się na przedostatnim miejscu w tabeli, nie potrwa zbyt długo. Pierwszy set, przegrany przez podopiecznych trenera Lisieckiego różnicą 11 punktów (14:25) mógł w tym przekonaniu tylko utwierdzić. Nic bardziej mylnego.
Kliknij w pierwsze zdjęcie, żeby rozpocząć przeglądanie fotogalerii:
W drugim secie akademicy nawiązali równą walkę z przeciwnikiem, wlewając w serca kibiców wiarę w możliwość zgotowania w hali na Morasku niemałej niespodzianki. Choć przegrali tę odsłonę meczu (23:25), pokazali, że między siatkówką w Poznaniu a siatkówką w Bielsku-Białej nie ma przepaści, którą sugerują oczka w tabeli.
Gra punkt za punkt trwała niemal przez cały trzeci set. W końcu biało-niebiescy wykorzystali czwartą piłkę setową (28:26) i rozstrzygnęli losy tej partii na swoją korzyść. Niestety, nie udała im się ta sztuka w kolejnym secie. Choć rozpoczęli go bardzo efektownie (9:3), goście zdołali odrobić straty i wyjść na prowadzenie. Nie oddali go już do końca seta (20:25).
Siatkarze AZS UAM Poznań wywarli swoją grą bardzo dobre wrażenie na kibicach. Ci pozostaną z nim przynajmniej do 5 stycznia, kiedy to rozgrywki ruszą po świątecznej przerwie.
AZS UAM Poznań – BBTS Bielsko-Biała 1:3 (14:25, 23:25, 28:26, 20:25)
AZS: Makowski, Schulz, Vlk, Józefczak, Wojdyński, Mędrzyk, Mischke (libero) oraz Rutecki, Ożarski, Walendzik.
BBTS: Maciończyk, Lewiński, Gaca, Kalembka, Wołosz, Błoński oraz Swaczyna (libero), Kwasowski, Modzelewski.
Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?