Banda podpalaczy grasuje w Szamotułach i okolicy?

Banda podpalaczy grasuje w Szamotułach i okolicy?

Wystarczyło kilka doniesień o pożarach samochodów, by zaczęto snuć teorie spiskowe o bandzie podpalaczy grasującej na terenie powiatu szamotulskiego. Choć początkowo zdarzenia nie były ze sobą kojarzone, dziś wielu mieszkańców z przekonaniem opowiada o realnym zagrożeniu ze strony piromanów. Czy aby na pewno słusznie?

Do serii pożarów samochodów osobowych doszło pod koniec minionego roku. Najpierw, w poniedziałkowe popołudnie, 28 grudnia strażacy interweniowali w Pniewach w związku ze zgłoszeniem pożaru budynku gospodarczego. Po dojeździe na miejsce okazało się jednak, że ratownicy zamiast z ogniem w budynku, będą musieli zmierzyć się z żywiołem, który opanował samochód (marki Nissan). Choć pożar został sprawnie ugaszony, auta nie udało się uratować, doszczętnie spłonęło.

Tego samego dnia w nocy ratownicy po raz kolejny wyjechali do płonącego samochodu. Tym razem do zdarzenia doszło pod Szamotułami, we wsi Piaskowo. Pożar wybuchł w aucie marki Renault znajdującym się w pobliżu budynku mieszkalnego. W wyniku zdarzenia ucierpiały pewne elementy domu, które uległy zapaleniu. Dzięki szybkiej akcji ratowniczej ogień nie rozprzestrzenił się na cały budynek.

Nie był to jednak koniec dziwnej serii pożarów tzw. osobówek. We wtorek, 29 grudnia strażacy znów wezwani zostali na interwencję. W jednej z bocznych, wąskich uliczek odchodzących od szamotulskiego Rynku palił się Ford Escort. Jak relacjonują ratownicy – auto całe znajdowało się w płomieniach. Druhowie jak zwykle nie zawiedli – żywioł został opanowany. I w tym przypadku jednak, auto doszczętnie spłonęło.

Sylwester z całą pewnością na długo pozostanie w pamięci szamotulanina, który jeszcze do niedawna był szczęśliwym posiadaczem samochodu marki Porsche Panamera. W czwartek, 31 grudnia, zanim wybiła północ, auto niestety stanęło w płomieniach. Strażacy, którzy niezwłocznie po zgłoszeniu udali się na posesję przy ulicy Sportowej, gdzie doszło do wybuchu pożaru, niewiele mogli już zrobić. Pojazdu nie udało się uratować.
Dla mieszkańca Szamotuł nie było to zatem zbyt pozytywne zakończenie starego roku.

Informacje o bandzie podpalaczy rzekomo grasującej w regionie sprawdziliśmy w komendzie powiatowej. Okazuje się, że zdarzeń, do których doszło na terenie gminy Szamotuły (pożar w Piaskowie oraz dwa w Szamotułach), nie należy łączyć z pożarem, który wybuchł w Pniewach. Właściciel Nissana podejrzewał bowiem, że przyczyną całego zajścia stało się zwarcie instalacji elektrycznej. W przypadku pozostałych zdarzeń przyczyny pożarów nie są już takie jasne.

– W niniejszych sprawach (pożary samochodów: Renault, Ford i Porsche – przyp. red.) – pod kątem uszkodzenia mienia – postępowania prowadzą policjanci z szamotulskiej dochodzeniówki – informuje oficer prasowy KPP Szamotuły, st. sierż. Sandra Chuda.
Policja równocześnie apeluje do wszystkich osób, które mogły być świadkami wspomnianych zdarzeń, bądź też posiadają informacje mogące pomóc w ustaleniu okoliczności pożarów, o kontakt z komendą powiatową (ul. Polna w Szamotułach, tel. 61 293 12 11).

Czyżby zatem podejrzenia mieszkańców nie były jedynie wybujałymi plotkami? O dalszych szczegółach sprawy będziemy na bieżąco informować.