Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Banki ograniczają kredyty we frankach szwajcarskich, a kurs wciąż rośnie

Katarzyna Wozińska
Czas pokaże, czy osoby zainteresowane kupieniem mieszkania będą chętniej wybierać kredyt w złotówkach. Większość osób, kupując mieszkanie od dewelopera, zaciąga bowiem pożyczkę w banku
Czas pokaże, czy osoby zainteresowane kupieniem mieszkania będą chętniej wybierać kredyt w złotówkach. Większość osób, kupując mieszkanie od dewelopera, zaciąga bowiem pożyczkę w banku Ataner
Notowania franka szwajcarskiego pobijają kolejne rekordy. Wczoraj osiągnęły poziom 3,52 zł a analitycy szacują, że mogą wkrótce przekroczyć 3,60.

Ale teoretycznie to właśnie teraz może być całkiem dobry czas na zaciągnięcie kredytu we frankach. Problem w tym, że można się o niego ubiegać tylko w kilku bankach, a szanse na to, żeby go otrzymać mają nieliczni.

Jeszcze wiosną minionego roku frank kosztował 2,6 zł, a w wakacje 2008 roku był poniżej 2 zł. Ruch napędza wzrost niechęci do ryzyka na globalnych rynkach finansowych, związany z eskalacją kryzysu finansów publicznych w strefie euro. To z kolei zniechęca do wspólnej waluty, a jednocześnie powoduje odwrót od aktywów z rynków wschodzących, czyli między innymi złotego. Nasza waluta "cierpi" zatem podwójnie.

Po trzech latach spłacania kredytu w szwajcarskiej walucie, saldo zadłużenia kredytobiorców jest ponad 50 procent wyższe niż w momencie zaciągania długu. Dla przykładu, teraz przy kredycie na kwotę 300 tys. zł na okres 30 lat, rata wynosi 1948 zł. Trzy lata temu za ten sam kredyt, klient płacił 1458 zł miesięcznie. Osoba, która wtedy pożyczyła od banku około 150 tys. franków teraz ma do spłaty nie 300, a niemal 480 tys. zł, tak wynika z danych Home Broker Doradcy Finansowi.

Paradoks franka

To zjawisko dość poważne, bo przecież w trzecim kwartale 2008 roku aż 78 procent z rekordowej liczby 83 tys. kredytów było udzielanych właśnie w szwajcarskiej walucie. Czas pokazał, że był to zły moment na zaciągnięcie takiego kredytu.

Obecnie sytuację mamy odwrotną. Skala zwyżki franka szwajcarskiego w ostatnich miesiącach jest na tyle duża, że w długim terminie tworzy okazję do postawienia na jego zniżkę. Polskie instytucje nie są obciążone długami państw w tarapatach, zwiększa się dysparytet stóp procentowych pomiędzy naszym krajem a Szwajcarią, a jednocześnie skala aprecjacji franka względem euro jest już na tyle duża, że szkodzi szwajcarskiej gospodarce, co ogranicza potencjał zniżki EUR/CHF.

Problem jednak w tym, że niewiele banków ma dziś w ofercie kredyty w szwajcarskiej walucie, a w praktyce udziela go jeszcze mniej instytucji.

30 tysięcy ubezpieczenia za kredyt na 300 tys. zł

Z danych Home Broker Doradcy Finansowi wynika, że obecnie tylko siedem banków ma w ofercie kredyt w CHF. Do tego zaledwie w trzech z nich mamy realne szanse na to, aby taki kredyt otrzymać. Banki stawiają szereg wymagań, na przykład wysokie dochody - kilkukrotnie przekraczające średnią krajową lub wymagają wykupienia drogich ubezpieczeń, które kiedyś nie były obowiązkowe. Na przykład bank może wymagać od kredytobiorcy zapłaty z góry prawie 10 procent kwoty kredytu za ubezpieczenie obowiązujące przez 5 lat. Oznacza to, że przy zadłużeniu w wysokości 300 tys. zł kwota ta wyniesie aż 30 tys. zł.

Frank dla osób zarabiających ponad 16 tys. zł miesięcznie

Obecnie najhojniejsze wydają się MultiBank i mBank. Banki te skore są udzielić kredytu walutowego na 110% wartości nieruchomości (110% LTV). O 10 pp. mniej oferuje Deutsche Bank PBC. Kredyt w takiej wysokości pozwala nie tylko na zakup mieszkania, ale także na inwestycję w jego wykończenie lub remont. Czy jednak rzeczywiście kredytobiorca ma szansę na otrzymanie takiej pożyczki?

Niekoniecznie, pod uwagę brani są tylko ci o najzasobniejszych portfelach. Pod tym względem w najlepszej sytuacji są klienci Nordea Banku. O ile prowadzą samodzielnie gospodarstwo domowe muszą zarabiać minimum 6 tys. zł. Im jednak rodzina większa, tym i wyższy wymagany minimalny dochód. Trzyosobowa rodzina musi już dysponować dochodem na poziomie minimum 10 tys. zł miesięcznie. W mBanku i Multibanku, minimalny dochód wynosi 8 tys. zł netto miesięcznie. Natomiast w Deutsche Banku dolne widełki to kwota aż 16 tys. zł. Co więcej, nawet przy takich zarobkach klient nie ma pewności, że kredyt dostanie. To minimalna kwota, która dopiero kwalifikuje wniosek kredytowy do rozpatrzenia. Ci, którzy w Deutsche Banku starają się o kredyt na pełną wartość nieruchomości muszą zarabiać nie mniej niż 20 tys. zł netto.

Kredyt jest droższy

Marże wynoszą od 2,6% w Banku BPH do 7,4% w PKO PB. Przeciętna wysokość marży kształtuje się na poziomie 3,8%. Dla porównania w kredytach denominowanych w rodzimej walucie wynosi 1,2%. Oznacza to, że kredyt we franku nie tylko trudniej dostać, ale też trzeba za niego znacznie więcej zapłacić.

W obecnej sytuacji, jeśli już jakiś bank proponuje konkurencyjną marżę to rekompensuje to sobie w postaci dodatkowej prowizji za udzielenie kredytu. I tak na przykład we wspomnianym już BPH, przy marży wahającej się w przedziale od 2,6% do 3,4% (uzależniona od oceny klienta), dodatkowa prowizja wynosi aż 3,5% od kwoty pożyczonego kapitału. Istnieje też możliwość obniżenia marży w banku PKO BP, co wymaga związania się z bankiem większą liczbą produktów.

Diabeł tkwi w stopach procentowych

Jednocześnie należy pamiętać, że niskie stopy procentowe w Szwajcarii (0,25%), to niecodzienne zjawisko, dlatego w perspektywie czasu można oczekiwać ich podniesienia.

Bank Szwajcarii będzie musiał rozważyć taką możliwość, jeśli poziom inflacji zacznie niebezpiecznie wzrastać. Skutkować to będzie wzrostem kosztu kredytu. Warto tu zauważyć, że trzy lata temu trzymiesięczna stopa procentowa na rynku międzybankowym w Szwajcarii (LIBOR 3M CHF), która obok marży jest składnikiem oprocentowania kredytu w CHF, była na poziomie około 2,8%. Obecnie jego wartość jest kilkunastokrotnie niższa i wynosi zaledwie 0,18%. Gdyby LIBOR wzrósł do tego historycznego poziomu, to miesięczna rata kredytu we franku szwajcarskim zaciągniętego dziś na 30 lat i 300 tys. zł zamiast obecnej kwoty 1,5 tys. zł wynosiłaby 2 tys. zł. Obliczenia te pokazują dodatkowe ryzyko rysujące się przed kredytobiorcami dziś decydującymi się na kredyt we frankach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto