MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Bankrut pod lupą

Monika KACZYŃSKA
W tym roku najbardziej zagrożoną bankructwami branżą jest handel hurtowy. fot. w. wylegalski
W tym roku najbardziej zagrożoną bankructwami branżą jest handel hurtowy. fot. w. wylegalski
Prawie co ósma firma, która w tym roku ogłosiła upadłość, miała siedzibę w Wielkopolsce. W najgorszej sytuacji są hurtownicy. Wielkopolska jest trzecim w kraju regionem pod względem liczby upadających firm.

Prawie co ósma firma, która w tym roku ogłosiła upadłość, miała siedzibę
w Wielkopolsce. W najgorszej sytuacji są hurtownicy.

Wielkopolska jest trzecim w kraju regionem pod względem liczby upadających firm. Od początku roku więcej bankructw zanotowano tylko w województwie mazowieckim i dolnośląskim. Choć w porównaniu z zeszłym rokiem ich liczba spadła, przybywa upadających producentów żywności i napojów.

Straszak na dłużnika

Charakterystyczny dla całej Polskiej gospodarki jest fakt, że wniosków do sądu o upadłość wpływa dziesięciokrotnie więcej niż zapada wyroków. Marek Rechciński z Coface Incredit, przygotowujący raport uważa, że groźba upadłości jest traktowana jako środek nacisku na dłużników.
Wśród upadających firm większość stanowią spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. – Takiej firmie najłatwiej upaść – twierdzi Józef Bejnarowicz – kanclerz wielkopolskiej loży Business Centre Club. – W przypadku działalności gospodarczej osoby fizycznej upadłość wiąże się ze stratą praktycznie wszystkiego. Gdy upada spółka – można ją zamknąć, uratować co się da i praktycznie od razu rozpocząć działalność na nowo. Jednak, zdaniem Bej- narowicza, problem upadłości, jeśli dotyczy dużych firm, to na ogół będących w trakcie przekształceń własnościowych. Inaczej jest w przypadku małych – te po prostu nie wytrzymują konkurencji. – Nie znaczy to, że firm jest za dużo. Myślę, że rynek wciąż jest chłonny. Ale już nie w każdej branży – twierdzi.

Ryzykowny handel

O ile zeszły rok upłynął pod znakiem upadania sklepów, o tyle w tym roku palmę pierwszeństwa przejęły hurtownie. One stanowiły ponad 1/5 wszystkich bankrutujących. Na kolejnych miejscach uplasowały się firmy budowlane (choć upadło ich mniej niż w pierwszej połowie 2004) oraz producenci artykułów spożywczych i napojów. Zanotowali oni o 1/3 ogłoszonych upadłości więcej niż rok temu. Jednym z najbardziej spektakularnych wyroków było ogłoszenie upadłości kaliskiej Helleny. – Hurtownie nie wytrzymują konkurencji wielkich sieci z międzynarodowym kapitałem – twierdzi Józef Bejnarowicz. – Jeśli markety mają ceny detaliczne równe hurtowym, wiadomo, że okoliczne hurtownie nie mają szans.

Podobnie rzecz ma się z producentami. Współpraca z dużymi sieciami gwarantuje zbyt, ale zysk jedynie na minimalnym poziomie. – Tylko firma silna finansowo może pozwolić sobie na 60 czy 90 dni oczekiwania na zapłatę. Słabsza w tym czasie zacznie mieć kłopoty z płynnością finansową – mówi kanclerz. Firmy, które nie aspirują do obecności w wielkich sieciach, mogą przegrać w konkurencji, podobnie jak często przegrywają małe sklepy.
Upadające firmy budowlane to na ogół małe przedsiębiorstwa, uzależnione od jednego inwestora.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto