MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

BECKHAM RATUJE SKÓRĘ ANGLIKOM - Prawdziwy kapitan

Grzegorz SZKIŁĄDŹ
Anglicy po raz kolejny na tym mundialu nie zachwycili. Awans do ćwierćfinału zawdzięczają Davidowi Beckhamowi, który przypomniał sobie stare dobre czasy i pięknie uderzył z rzutu wolnego.

Anglicy po raz kolejny na tym mundialu nie zachwycili. Awans do ćwierćfinału zawdzięczają Davidowi Beckhamowi, który przypomniał sobie stare dobre czasy i pięknie uderzył z rzutu wolnego.

Trener reprezentacji Anglii, Sven Goran Eriksson zaczął spotkanie z Ekwadorem nowym ustawieniem i desygnował do gry pięciu pomocników. Od pierwszej minuty zaprezentował się debiutant w walce o punkty, Michael Carrick. 24-letni pomocnik Tottenhamu Hotspur rozegrał dotychczas sześć spotkań w reprezentacyjnej koszulce, jednak szwedzki szkoleniowiec stawiał na niego tylko w meczach towarzyskich.

Najważniejszy w karierze

– To będzie najważniejszy mecz w mojej dotychczasowej karierze, dziesięć razy ważniejszy od spotkań ligowych. To spełnienie moich marzeń – mówił przed meczem Carrick, który zagrał na środku za plecami Stevena Gerrarda i Franka Lamparda.
Zmieniło się ustawienie, ale styl Anglików pozostał ten sam. Gwiazdy Premiership cały czas prezentują się bezbarwnie i w opinii fachowców ćwierćfinał to szczyt możliwości tak grających podopiecznych Erikssona.

Uratowała ich poprzeczka

Dumni synowie Albionu kontrolowali grę od początku spotkania, ale Ekwador groźnie kontratakował. W 10. min. stuprocentową okazję do zdobycia bramki miał Carlos Tenorio. Po długim podaniu Agustin Delgado głową przedłużył lot piłki w kierunku pola karnego Anglii, nieudanie interweniował John Terry i Tenorio znalazł się sam na sam z Paulem Robinsonem. Na szczęście dla Anglii, futbolówka po strzale napastnika odbiła się jeszcze od Ashleya Cole’a i uderzyła w poprzeczkę.
Przez pierwszy kwadrans drugiej połowy żadna z drużyn nie osiągnęła większej przewagi. Ataki sunęły na przemian pod bramkę Cristiana Mory i Robinsona, ale niewiele z nich zakończyło się strzałami. Wreszcie niemoc przełamał David Beckham.
Z lewej strony boiska Edwin Tenorio sfaulował Franka Laparda. Do rzutu wolnego podszedł kapitan Anglików i uderzył w swoim stylu w krótki róg. Spóźniony Mora nie miał szans na skuteczną interwencję.

Lampard nie mógł się wstrzelić

O dziwo po zdobyciu bramki piłkarze Erikssona zaczęli grać o wiele lepiej, a dwie znakomite sytuacje zmarnował Lampard. Gwiazdor Chelsea dwa razy próbował szczęścia z dystansu, ale za pierwszym razem świetnie spisał się ekwadorski golkiper, a za drugim razem po doskonałej akcji Rooneya, pomocnik fatalnie spudłował. W końcówce Eriksson za wszelką cenę chciał dowieźć korzystny wynik do końca i kazał swoim podopiecznym opóźniać grę, co skończyło się dwiema żółtymi kartkami dla Robinsona
i Jamiego Carraghera.

– Wiedzieliśmy, że to będzie bardzo ciężki mecz i o wyniku może zadecydować jedno celne uderzenie – podsumował po meczu szczęśliwy strzelec.

Anglia 1:0 Ekwador

Bramka: 1:0 David Beckham (60).
Anglia: Robinson - Hargreaves, Ferdinand, Terry, A. Cole - Beckham (87. Lennon), Lampard, Carrick, Gerrard (90. Downing), J. Cole (77. Carragher) - Rooney.
Ekwador: Mora - De la Cruz, Hurtado, Espinoza, Reasco - Mendez, E. Tenorio (69. Lara), Castillo, Valencia - Delgado, C. Tenorio (71. Kaviedes).
Żółte kartki: Terry, Robinson, Carragher (Anglia) oraz Valencia, C. Tenorio, De la Cruz (Ekwador).
Sędziował: Frank De Bleeckere (Belgia). Widzów: 52 000.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Papszun ponownie trenerem Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto