Będzie kolejne spotkanie

O problemach siatkarek rozmawiano w poniedziałek w Urzędzie Miasta. Jednym z inicjatorów tego spotkania był szef fan clubu poznańskiej drużyny, Tadeusz Bednarski. - Zdajemy sobie sprawę, że zawodniczkom potrzebna jest pomoc i to niemal natychmiast - mówi kibic numer jeden liderek serii A. - W klubie sytuacja jest bardzo skomplikowana i dlatego chcemy powołać do życia Poznańskie Stowarzyszenie Piłki Siatkowej, które mogłoby pomóc w ratowaniu drużyny.
Zwolenniczką tej propozycji jest także dyrektor Wydziału Kultury Fizycznej i Turystyki Miasta Poznania, Ewa Bąk. - W trakcie debaty z kibicami, w którym uczestniczył także zastępca prezydenta, Maciej Frankiewicz, ustaliliśmy, że konieczne będzie jeszcze jedno spotkanie, już w większym gronie. Mogę już powiedzieć, że dojdzie do niego 14 marca w sali błękitnej Urzędu Miasta. Weźmie w nim udział także prezydent, Ryszard Grobelny. Poza tym liczymy, że klubowi działacze zaproszą potencjalnych sponsorów, którzy mogliby wspomóc drużynę. My bowiem możemy tylko pomagać, udostępniając bazę treningową. Innych możliwości nie mamy - komentuje Ewa Bąk.
W poniedziałkowym spotkaniu uczestniczył także trener Henryk Skrobański. - Cały czas wierzymy, że wkrótce ktoś zechce zainwestować w drużynę, która może w przyszłym sezonie reprezentować nasz kraj w europejskich pucharach - mówi szkoleniowiec. - Wiadomo, że byłaby to dobra reklama dla firmy. Jest przecież oczywiste, że zespół po przyjściu nowego sponsora zmieniłby nazwę. Jak wcześniej zapewniali nas działacze, do takiej sytuacji może dojść w każdej chwili. Jeśli tylko pojawi się konkretny sponsor, wówczas będziemy grali pod innym szyldem.

A o tym, że siatkarki byłyby dobrą reklamą nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Świadczą o tym nie tylko wspaniałe wyniki zespołu, który w imponującym stylu wygrał rundę zasadniczą rozgrywek ligowych ekstraklasy, ale także postawa samych zawodniczek, które od początku sezonu imponują wolą walki i ambicją.