Będzie ponad dwa razy więcej „kanarów”!

Od ponad dziesięciu lat kontrolą biletów w autobusach i tramwajach zajmują się kontrolerzy zatrudnieni bezpośrednio w Zarządzie Transportu Miejskiego. Problem w tym, że jest ich zaledwie 30, na dodatek wielu z nich często przebywa na zwolnieniach lekarskich, dlatego już początku roku ZTM ogłosił przetarg, ale później został on unieważniony.

W lipcu ogłoszono kolejny i wygląda na to, że tym razem wszystko będzie w porządku. W poniedziałek otwarto złożone oferty.
- Otrzymaliśmy dwie oferty i teraz zajmiemy się ich weryfikacją – mówi w rozmowie z MM Poznań Bartosz Trzebiatowski, rzecznik prasowy ZTM. – Chcemy jak najszybciej rozstrzygnąć przetarg i podpisać umowę tak, aby nowi kontrolerzy mogli jak najszybciej rozpocząć pracę.

Początkowo planowano podzielić miasto na dwie strefy – w jednej mieli pracować kontrolerzy ZTM, a w drugiej nowi kontrolerzy z zewnętrznej firmy, ale zrezygnowano z tego pomysłu.
- Zależy nam na zachowaniu wysokiej jakości pracy kontrolerów, jaką mamy obecnie, dlatego powstaną mieszane zespoły złożone z naszych i nowych pracowników, którym łatwiej będzie się dostosować do naszych standardów – wyjaśnia Trzebiatowski.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, zwiększonej liczby kontroli możemy się spodziewać jeszcze tej jesieni.

Firma, z którą ZTM nawiąże współpracę, to jednak nie tylko kontrolerzy, ale także dodatkowe osoby, które zostaną zatrudnione m.in. w dziale windykacji. Ma to zwiększyć ściągalność kar od gapowiczów.

Dodatkowe 10 osób trafi do punktów sprzedaży biletów ZTM, ale wbrew temu, co pisze jedna z poznańskich gazet, nie oznacza to dłuższych godzin ich otwarcia.

- Obecnie w przypadku urlopów lub choroby w niektórych punktach zdarzało się, że czynne było tylko jedno okienko, przez co tworzyły się kolejki – mówi Trzebiatowski. – Dzięki nowym osobom zachowamy płynność sprzedaży, co zmniejszy kolejki.

Jak często zdarza się Wam spotkać kontrolera biletów w autobusie lub tramwaju? Napiszcie w komentarzu pod tym artykułem.