Big Cyc na barykadzie rokędrola

Książka "Big Cyc. Na barykadzie rokędrola" to wywiad-rzeka z członkami zespołu przeprowadzony przez Jarosława Wardawego - dziennikarza i przyjaciela zespołu. Na spotkaniu promocyjnym autor wywiadów i Dżej Dżej wspólnie wspominali lata młodości związane z Poznaniem i Ostrowem Wielkopolskim.

- Były to na pewno ciekawe czasy i również młode pokolenie może się w nich przejrzeć - mówił Dżej Dżej o rock'n'rollowym życiu sprzed 20 lat.
- Tu na Starym Rynku odbyło się wiele rewelacyjnych imprez - dodał Wardawy.

Goście spotkania wielkokrotnie podkreślali, że Big Cyc to właściwie zespół wielkopolski: trzech członków to rodowici ostrowianie, później związani też z Poznaniem, a jedynie SKiba to gdańszczanin. Ten opowiada w książce o tym, czego dowiedział się o swojej działalności w latach 80. z teczki, którą wyciągnął ostatnio z IPN-u. Publikuje też swoje zapiski z czasu, gdy siedział w więzieniu za działalność podziemną.

Ciekawostką z początków działalności zespołu były wspomnienia z wyjazdów koncertowych do Europy Zachodniej. Jędrzejak podkreślał, że kompletnie niezrozumiałe było dla zachodnich widzów polityczne zaangażowanie zespołu.
- Niemieccy punkowcy chcieli palić supermarkety, a my chcieliśmy, by powstawały - powiedział Dżej Dżej.

Do książki dołączona została również płyta z najbardziej politycznie zaangażowanymi piosenkami kapeli wybranymi z 20-letniego dorobku. Ich przesłaniem, jak i dewizą zespołu, jest dobra zabawa.
- Gramy "fun punk", rock'n'roll zawsze polegał na ironicznym podejściu do samych siebie - dodał wokalista Big Cyca.

- Dla takiego zespołu wytrzymać razem 20 lat, to sukces - powiedział Jarosław Wardawy. - Dla wszystkich fanów Big Cyca to z pewnością dobry moment do wspomnień starych dobry "rokędrolowych" czasów.