Bitwę o Poznań na Cytadeli mogą odwołać z powodu nietoperzy

Co roku na Cytadelę przychodzą w lutym tłumy widzów i rekonstruktorów z całej Polski. Najsurowszymi recenzentami są nieliczni już uczestnicy walk z 1945 roku. Czy tak będzie w tym roku?

- Nie wyobrażam sobie obchodów rocznicy bez rekonstrukcji na Cytadeli będącej wymowną lekcją historii dla widzów - mówi Waldemar Jankowiak, prezes Stowarzyszenia Poznańska Grupa Rekonstrukcji Historycznej Warta, organizator Bitew. - Pokazywaliśmy dotąd historyczny sprzęt pancerny, prezentowaliśmy sylwetki cytadelowców, żołnierzy radzieckich, czy niemieckich, przybliżaliśmy w scenariuszach nieznane dotąd smaczki. W tym roku, z przyczyn finansowych chcieliśmy zrobić mniejszą imprezę, ale - miałaby być! Jednak z powodu uznania Cytadeli za strefę chronioną, nie możemy otrzymać zgody przyrodników.

Stowarzyszenie ma zgodę miasta na zorganizowanie imprezy, ale jej lokalizacja zależy od przyrodników. Huk wybuchów może bowiem obudzić śpiące nietoperze, a to dla nich oznacza śmierć. W efekcie rekonstruktorzy mogliby „walczyć” na oczach widzów, ale pod Dzwonem Pokoju.

- Tam nie ma możliwości skorzystania z zasilania elektrycznego, a na tak rozległym obszarze trzeba by było chyba każdego z widzów i z uczestników wyposażyć w lornetkę - mówi W. Jankowiak. - Najlepiej do tego nadaje się teren za muzeum, gdzie kiedyś już przeprowadziliśmy rekonstrukcję.

- Jeśli organizator wystosuje do nas pismo, jak co roku, ma szanse na otrzymanie zgody, ale dotyczącej miejsca, gdzie impreza nie będzie naruszała warunków ochrony przyrody - mówi Łukasz Dąbkowski z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Poznaniu. - Gdyby tam nie było odpowiednich warunków, możliwe jest przygotowanie wydarzenia w innym miejscu, ale pod warunkiem ograniczenia stosowania środków pirotechnicznych i pod nadzorem chiropterologa.

- Tak jak wymazuje się datę 23 lutego z pamięci Poznania, tak rzuca się kłody pod imprezę - żałuje W. Jankowiak.

Zobacz inscenizację Bitwy o Poznań z 2015 r.: