Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bosacki wypunktował Zagłębie

Łukasz Sawala
Łukasz Sawala
Lech odniósł pierwsze zwycięstwo pod wodzą Jacka Zielińskiego. W sobotnim sparingu trener postawił na sprawdzonych graczy i to musiało zaprocentować. "Kolejorz" wygrał z Zagłębiem Lubin 3:1.

Po kiepskim meczu z GKS Bełchatów piłkarze Lecha chcieli przede wszystkim zdobyć bramkę. W tamtym meczu razili przecież nieskutecznością. W sobotę w ataku zagrali Robert Lewandowski i Hernan Rengifo - to miało dać gwarancję sukcesu. Etatowi napastnicy "Kolejorza" sprawili lepsze wrażenie niż zmiennicy, ale to nie oni decydowali o sile Lecha w starciu z Zagłębiem.

Na pierwsze składne akcje w meczu rozgrywanym we Wronkach garstka kibiców na byłym stadionie Amici musiała czekać prawie 20 minut. Dopiero wtedy bramce "Kolejorza", strzeżonej po raz pierwszy przez Grzegorza Kasprzika, zagroził Michał Goliński. Kasprzik zdołał obronić. Na kontrę nie trzeba było długo czekać - po chwili Semir Stilic huknął z 18 metrów, ale minimalnie chybił celu. 5 minut później było już o niebo lepiej. Z prawej strony centrował Sławomir Peszko, z piłką minął się Manuel Arboleda, ale piłka szczęśliwie spadła obok Stilica, który nie miał problemów z umieszczeniem futbolówki w siatce rywali.

Bośniak cały czas wydawał się być nienasycony. Nie tylko strzelał, ale również rozdzielał piłki do partnerów z drużyny. I tak było w 33 minucie, kiedy po zagraniu Stilica sam na sam z bramkarzem Zagłębie znalazł się Peszko. O tym, że piłkarze nie mają jeszcze uregulowanych celowników niech świadczy fakt, że skrzydłowy Lecha trafił wprost w golkipera.

Tuż przed zakończeniem pierwszej części meczu Zagłębie miało dogodną sytuację do wyrównania. Po kiksie Arboledy Kędziora mógł spytać Kasprzika, w który róg ma strzelać. Odpowiedzi się nie doczekał i może dlatego trafił w wychodzącego bramkarza.

Po zmianie stron trener Zieliński wymienił aż 8 zawodników pierwszego składu. Na boisku pojawili się Białożyt, Injac, Król, Golik, Handzic, Mikołajczak, Szałek i Machaj. Na placu gry pozostali jedynie Kasprzik, Wilk i Bosacki. Zostawienie tego ostatniego okazało się kluczowe dla losów sobotniego sparingu.

Najpierw po faulu na Mikołajczaku Bosacki pewnym strzałem w górny róg bramki wykorzystał rzut karny, a 10 minut przed końcem - po dośrodkowaniu Golika - były reprezentacyjny obrońca trafił po raz drugi. Tym razem uderzał głową.

Pomiędzy 2 i 3 bramką dla Lecha swoje 5 minut mieli także piłkarze z Lubina. W 60 minucie Kasprzika pokonał były lechita, Illjan Micanski.

Mecz zakończył sie zwycięstwem Lecha 3:1. Z dobrej strony pokazał się Bartosz Bosacki, Semir Stilic, Tomasz Mikołajczak i - już w drugim meczu z rzędu - Gordan Golik, który z trójki graczy sprowadzonej zimą (Handzic, Buric, Golik) ma chyba największe szanse na regularne występy w barwach "Kolejorza".


Lech Poznań - Zagłębie Lubin 3:1

Bramki: 22.Stilić, 48. i 72.Bosacki

Widzów: 1.000

Lech: Kasprzik - Kikut (46.Białożyt), Bosacki, Arboleda (46.Injac), Djurdjević (46.Szałek)- Peszko (46.Machaj), Bandrowski (46.Golik), Stilić (46.Król), Wilk - Rengifo (46.Handzić), Lewandowski(46.Mikołajczak)


Wkrótce na MM Poznań zdjęcia z meczu.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto